Kontakt w sprawie adopcji: +48 502 388 518, ola@glosemzwierzat.pl
06 luty 2013r.
Boono to 12 letni piesek, który trafił do przytuliska.
Ma połamane zęby, niewydolność krażenia, a co najgorsze słabo widzi, praktycznie tylko cienie. Jest bardzo przyjazny i łagodny. Ładnie chodzi na smyczy. Łagodny w stosunku do innych psów.
Czy Boono ma jeszcze szansę na spokojną emeryturę z kochającym człowiekiem.
12 kwiecień 2013r.
Bono zdążył zaprzyjaźnić się już ze wszystkimi i kradnie serca wszystkim wolontariuszom. Po przeprowadzonych badaniach wiemy, że jego ogólny stan zdrowia jest dobry, tylko serce słabe i na serduszko dostaje leki. Niestety, jego ślepoty nie będziemy w stanie zoperować, nie kwalifikuje się do tak długiej narkozy, mółby się z niej nie wybudzić. Pomimo swego uposledzenia (choć cienie trochę widzi, co pomaga mu w poruszaniu się) to piesek bardzo otwarty, ufny, chętnie nawiązuje nowe kontakty, świetny ma kontakt z dziećmi, lubi chodzic na spacery, bezgranicznie ufając człowiekowi, lubi się bawić i podskakuje przy tym jak szczeniaczek. Ma apetycik, choć może jeść miękki pokarm, w tej chwili je puszki bo jego zęby są już zniszczone. Bono najbardziej na świecie potrzebuje tego, żeby ktoś z nim był, przytulał, dał mu poczucie bezpieczeństwa i raz na zawsze zabrał z jego życia doskwierającą samotność.
29 kwiecień 2013r.
Kończymy dzień wspaniałą nowiną. Jakiś czas temu zgłosiła się do nas Pani Agnieszka, która bardzo chciała pomóc niewidomym psiakom ze schroniska. Od razu zainteresował ją los przytuliskowego dziadzia Bono. Tak się złożyło, że w tym czasie w szeregi naszej fundacji wstąpił też niewidomy, zaniedbany Charlie, którego bardzo nie chcieliśmy oddawać do przytuliska. Długo zastanawialiśmy się jak najskuteczniej psiakom pomóc, konsultowaliśmy z weterynarzem operacje przywrócenia psom wzroku, ale w jednymi drugim przypadku okazało się to niemożliwe. Najbardziej brakuje tym psiakom domu, ale jak je wyczarować, skoro nikt nie chciał ich zaadoptować?
Pani Agnieszka postanowiła, że poszukamy miejsca, w którym za pieniądze psiaki będą miały codzienną opiekę oraz swój prywatny ciepły kąt, i wspólnie wybraliśmy dla nich wspaniały hotel dla psów, w którym i jeden i drugi senior mają własne, ogrzewane pokoiki z własnym ogródkiem ! Dziś jeden i drugi dziadzio przeprowadzili się do nowego lokum, w którym nadal mają nadzieję, że ktoś je zaadoptuje. I my wierzymy, że jeszcze znajdzie się ktoś kto pokocha jednego i drugiego ślepotka i podaruje im dom, ale dopóki tak się nie stanie, dzięki Pani Agnieszce, Psiemu Aniołowi, spędzają czas w miejscu, w którym jest im dobrze. Brakuje nam słów by wyrazić wdzięczność, schronisko to nie miejsce dla zlęknionych, niewidomych psich seniorów. Pani Agnieszko… dziękujemy.
21 lipiec 2014r.
Nasz Kochany staruszek Bono znalazł się już za Tęczowym Mostem. Trafił do przytuliska półtora roku temu, skrajnie zaniedbany. Wychudzony, zapchlony, chora skóra, ślepota, chore stawy. W mgnieniu oka można było wysondować, że dotyk człowieka kojarzy mu sie tylko z bólem. Jednak Bono zaczął stopniowo ufać nam, jego stan zdrowia w szybkim czasie polepszył się, piesek chętnie jadł i dawał sobie pomóc. Dzięki wspaniałej osobie, która postanowiła odmienić resztę jego życia Pani Agnieszce Mesojed, Bono żył w wygodnym hotelu, miał zapewnioną opiekę weterynaryjną oraz dobrych ludzi wokół siebie, których pokochał jak rodzinę.
Kochany Bono, teraz znowu Twoje nóżki są zdrowe i możesz tuptać sobie do woli! Zawsze zostaniesz w naszych sercach.
ostatnia fotka Bono, kilka dni wcześniej…