28 styczeń 2013r.
Szyszka to już nie najmłodsza, ok. 10 – letnia bezdomna koteczka.
Żyje w stadzie kotów na terenie jednego z zakładów w Poznaniu. Wyróżnia się na tle gromady, ponieważ jest ufna w stosunku do człowieka.
Jest spokojna i przyjazna.
Chcielibyśmy, zeby spędziła kocią emeryturę w ciepłym kąciku przy boku kochającego opiekuna. Czy jest jeszcze dla nie szansa?
Szukamy dla niej domu tymczasowego, lub stałego.
06 marzec 2013r.
Szyszka póki co tylko od święta wychodzi spod łóżka, aczkolwiek robi postępy , bo wczoraj po raz pierwszy weszła na łóżko i obserwowała tymczasowych opiekunów.
08 luty 2014r.
[‚]
Dziś jest nam smutno… niewydolność nerek zabrała nam kotkę Szyszkę. Kicia nigdy nie doczekała domu stałego, ale Szyszunia tego nie wiedziała, jej tymczasowa opiekunka dała jej to co ona uważała za dom, ciepło, przytulanie i spanie w łóżku.
Szyszunia od dawna zmagała się z chorobą, jadła specjalistyczną karmę, brała leki… dziś walkę przegrała.
„Cicho, cichuteńko na mięciutkich łapkach
Skrada się, podpełza Kocia Śmierć znienacka,
Cicho, cichuteńko, spod ziemi wyrasta
„Zabieram ci Kota, człowieku i basta!”
Kot nawet nie ma czasu na pożegnanie,
Wiec pozostawia napoczęte śniadanie
Wody w miseczce oddechem juz nie zmąci
Nie zdąży łapką, swej piłeczki trącić
Jeśli musisz odejść – odejdź, lecz nie proś mnie
Wcale o zgodę, bo nigdy nie zniosę Twej straty
W sercu miejsce ogrodzę, posadzę w nim kwiaty
Będę się tam spotykać z Twych oczu wspomnieniem
Będę tęsknić za Twym dotykiem, mruczeniem…”
autor: Solangelica