7 stycznia 2017 r.
Przedstawiamy Puchacza. Tak, to kot perski – nie tylko dachowce lądują na ulicy. Ten piękny kawaler niedawno trafił pod nasze skrzydła z Baranowa. Nikt go nie szukał – przynajmniej nic na ten temat nie wiemy.
Puchacz okazał się okazałym 3-letnim niekastrowanym kocurem. Przyjechał do nas z zapaleniem krtani. Gardło miał prawie bordowe. Węzły chłonne były powiększone – dlatego miał łzawiące oczy i ciężki oddech. Dostał antybiotyk i dziś już jest o wiele lepiej. Na antybiotyk w jedzeniu się nie połasił, dlatego też musieliśmy tabletkę podawać do pyszczka. Powiedzmy sobie szczerze – nie jest to jego ulubiony punkt w ciągu dnia.
Puchacz jest, który pragnie kontaktu z człowiekiem i daje o tym znać jak tylko może – nie tylko wokalnie, ale wyciąga również łapki przez klatkę… Jak tylko człowiek jest pobliżu on jest zaraz przy wejściu od klatki. Jest uroczym kotem.
Testy FIV/FeLV ma ujemne. Został odrobaczony i dostaje dni na antybiotyku. Czeka go jeszcze kastracja.
Szukamy dla niego odpowiedzialnego domu stałego lub choćby tymczasowego, który podaruje mu miejsce w swoim życiu nie tylko ze względu na piękny wygląd. Ważne jest, żeby dbać o jego futerko, bo szybko robią mu się kołtuny.
14 stycznia 2017 r.
Puchacz zamieszkał dziś w stałym domu. Trzymamy kciuki, by polubił psy na miejscu.