Podstawowe informacje:
Urodzona: sierpień 2016
Zdrowie: wykastrowana, zaszczepiona, odrobaczona, testy FIV/FeLV ujemne
Stosunek do ludzi: jest towarzyska, przychodzi na przywitanie. Uwielbia spać w łóżku razem z człowiekiem – najlepiej w nogach. Sama przychodzi, aby być mizianą – najbardziej lubi po czubku głowy, uszach i przy ogonku – wygina się przy tym cała z radości. Jedyne czego nie lubi to noszenia na rękach – to jej nie sprawia przyjemności. Woli sama podejść
Stosunek do dzieci: nie miała zbyt dużego (długiego) kontaktu. Jak nabrała pewności to byłą chętna, aby się bawić.
Psy: nie miała kontaktu
Koty: pozytywny
Zachowanie: przyjacielska, towarzyska, lubiąca zabawę, potrafi sama urozmaicić sobie czas, jest ciekawska, tam gdzie człowiek – tam i ona
Inne: ładnie korzysta z kuwety, uwielbia jeść (najlepiej z cudzej, kociej miski), kocha smakołyki
Salma o sobie:
22 listopada 2019 r.
Hej, jestem młodą, piękną, kochaną, uwielbiającą ludzi towarzystwo kotką. Myślałam, że mam wszystko… swoje już też przeżyłam. Z rodzeństwem zostaliśmy zgarnięci z drogi Dębińskiej w Poznaniu i zawiezieni do kociarni. Początkowo chcieli mnie potem wypuścić, ponieważ z rodzeństwa to ja byłam tym najbardziej nieufnym kotem. Los jednak się do mnie uśmiechnął, zostałam wzięta do domu tymczasowego, gdzie już po dobie zaczęłam robić postępy i dawać się powoli głaskać. Po pewnym czasie zrobił się ze mnie prawdziwy miziuch i wtedy to zaczęłam się już poważnie rozglądać za domem stałym. W końcu i to się udało, byłam przeszczęśliwa! Głaskano mnie, przytulano, niczego mi nie brakowało. Później dołączył do mnie Pekan, z którym również załapałam świetny kontakt. Myślałam, że najgorsze już za mną, że w końcu mogę być szczęśliwa, ale… los postanowił ze mnie okrutnie zakpić. Moja opiekunka musi wyjechać daleko i niestety nie może nas ze sobą zabrać… dlatego ponownie jestem do adopcji.
Czy los jeszcze się może odwrócić i oddać mi moje szczęście? tego nie wiem, ale wiem, że możesz mu w tym pomóc wypełniając ankietę, która znajdziesz tutaj…
Z formalności to urodziłam się w 2016 roku, jestem odrobaczona, zaszczepiona, wykastrowana, test Fiv/ Felv mam ujemne.
Poznaj historię Salmy:
23 stycznia 2017 r.
Dziś do naszej kociarni przyjechały 3 urocze, kocie dzieciaki: Salma i rodzeństwo: Roni i Scarlett. Dzieciaki zostały 2 dni wcześniej złapane na działkach z drogi Dębińskiej w Poznaniu. Miało do nas trafić właściwie tylko rodzeństwo, ale przez to, że Salma się z nimi trzymała, postanowiliśmy ją również wziąć pod naszą opiekę. W klatce jest wystraszona… syczy, nie chce być dotykana. Scarlett jest po prostu wystraszona i wciśnięta w róg klatki. Roni jest najbardziej otwarty i chętny do miziania.
Zobaczymy jak odnajdą się u nas dziewczyny. Jeśli Salma nie będzie otwierać się na człowieka to nie będziemy jej na siłę unieszczęśliwiać.
14 lutego 2017 r.
Salma w kociarni nie robiła zbyt dużych postępów, jeśli chodzi o socjalizację. Ciągle była przestraszona i nie za bardzo chciała być głaskana. Na szczęście w jednym z naszych domów tymczasowych zwolniło się miejsce i nasza wolontariuszka przyjęła ją do siebie. Na razie Salma syczy – tak jak na filmku. Mimo że dopiero co trafiła do nowego miejsca to chętnie się bawi. Jest szansa, że mimo wszystko odnajdzie się w towarzystwie człowieka tylko trzeba jej nieco czasu poświęcić.
15 lutego 2017 r.
Doba w domu tymczasowym i mamy już sukces. Salma wybawiona, jest w pełni wyluzowana i daje się bez problemu dotykać po łapkach. Zobaczcie na filmik. Jak czasami niewiele potrzeba, aby kot mógł się nieco otworzyć. Na razie małymi krokami zmierzamy w dobrym kierunku. Salma jeszcze czasem syknie, ale widać, że już jest zdecydowanie mniej zestresowana nową sytuacją. Powoli się zaprzyjaźniamy.
15 marca 2017 r.
Salma już od jakiegoś czasu w pełni się otworzyła. Nie ma już sytuacji, w których zapobiegawczo syczy na człowieka. Jest już w pełni domowym, oswojonym kotem, który sam przychodzi po głaski.
W domu tymczasowym ma swojego kociego ulubieńca – kota Salvadora. Chętnie z nim śpi, chodzi za nim, przytula się, a on jej na to (o dziwo) pozwala. Dom tymczasowy czule nazywa Salmę „przydupasem Salvadora”. Nie brzmi ładnie, ale idealnie opisuje ich relację.
Po Salmie już nie ma nic, a nic dzikunka, którym była jak do nas trafiła. Podchodzi chętnie do człowieka na głaski. Zawsze przed snem i z rana musi zaliczyć głaskanie po głowie, uszach i po dupce. Najbardziej lubi masaż przy uszach – naprawdę wygląda jakby była wtedy najbardziej szczęśliwa na świecie. Jedyne czego nie lubi to noszenia na rękach – zdecydowanie nie jest fanką tego typu czułości.
Uwielbia się bawić. Jeśli jej się nie wybawi, sama znajdzie sobie coś atrakcyjnego do zabawy. Może być to myszka leżąca na ziemi, papierek, tak naprawdę wszystko jest ją w stanie zmobilizować do ruchu. Uwielbia biegać za wędką. Chętnie też zaczepia kocią rezydentkę Maleńką do zabawy. Dziewczyny polują na siebie. Salma jest chętna do zabawy zawsze i wszędzie, ale nie jest to diabeł wcielony, który z nudów skacze po zasłonach. Ona potrafi zająć się sobą.
Salma kocha jeść i nie ma w tym umiaru. Jest najmniejsza ze wszystkich kotów w domu tymczasowym, a je najwięcej i najszybciej. Oczywiście najbardziej jej smakuje to co jest w czyjejś misce. Nie jest wybredna. Żadnym smakołykiem nie pogardzi.
1 maja 2017 r.
Nasza Salma nadal czeka na stały dom. Z całego serca ją polecamy. Świetnie odnajduje się z innymi kotami, człowieka też lubi. Jedzenie kocha, a zabawy uwielbia. Z małego syczącego kociaka, zamieniła się w piękną damę, która sama przychodzi po nocne i poranne głaski.
Zdrowie naszej Salmie ciągle dopisuje. Jest zaszczepiona, wykastrowana, odrobaczona. Testy FIV/FeLV ma ujemne. Mamy nadzieję, że nie będzie musiała długo czekać na stały dom – teraz tylko tego jej brakuje. Komu uroczą damę?
31 października 2019 r.
Salma po dwóch latach od adopcji wraca do nas..Kotka jest przekochana, uwielbia być głaskana, drapana za uszkiem i pod pyszczkiem… niestety jej obecna opiekunka wyjeżdża za granicę i nie może zabrać kici ze sobą, dlatego bardzo prosimy chociaż o dom tymczasowy dla Salmy, aby nie musiała wracać do kociarni..
Pozdrowienia z domu stałego:
W moim życiu panuje jakiś chaos, ciągle tylko te przeprowadzki, no ile można.. jednak mam nadzieje, że to już ostatnia. Mówią, że dom jest tam gdzie serce Twe, a moje czuje się dobrze tu gdzie jest. Nie wyobrażam sobie bym mogła być teraz gdzie indziej. Więc powiem sobie ten ostatni raz: witaj w domu Salma!