16 marzec 2014r.
Dzisiaj o 8.30 odszedł Robi. Mały staruszek został wyciągnięty z lodowatej wody miesiąc temu. Trafił do kliniki, gdzie stwierdzono u niego zapalenie oskrzeli, ale też szereg innych dolegliwości spowodowanych wiekiem i długoletnim zaniedbaniem przez człowieka. Robi wyszedł ze szpitala tydzień temu, zapalenie oskrzeli udało się wyleczyć, ale delikatny organizm staruszka nie poradził sobie z resztą dolegliwości i można powiedzieć, że sam powoli od kilku dni gasł. Miał wspaniałą opiekę, doktor Lisiecka jak zwykle robiła wszystko, żeby mu ulżyć, pomóc, ale Robi dzisiaj sam zdecydował że to jego czas. Spokojnie zasnął w objęciach i przytulany. Na pewno teraz biega za Tęczowym Mostem, a my nigdy Cię nie zapomnimy Kochanie.