17 kwiecień 2014r.
Kilka tygodni temu trafił do przytuliska Tajron – niemłody już psiak, po którym na pierwszy rzut oka było widać, że nie miał łatwego życia. Zaniedbana sierść, w której roiło się od pcheł, zaropiałe oczy, wychudzona sylwetka, problemy z poruszaniem się – stawy psiaka były w fatalnej kondycji, z trudem podnosił się z ziemi. Do tego dochodził strach przed ludźmi i otoczeniem, Tajron kulił się na widok człowieka, uciekał w najdalszy kąt boksu i nie pozwalał się dotknąć. Każdy, bardziej dynamiczny ruch ręką wywoływał u niego lęk, sugerujący, że mógł być w przeszłości bity.
Opieka wolontariuszy i weterynarzy w ciągu kilku tygodni sprawiła, że zarówno stan psychiczny, jak i fizyczny naszego seniora uległ znacznej poprawie. Po pchłach nie ma już śladu, piesek nabrał ciała i chodzi też znacznie lepiej, dzięki podawanym suplementom.
Złapał również kontakt z ludźmi – cieszy się na widok wolontariuszy, machając ogonem i patrząc w oczy daje dowód tego, że może znów zaufać. Pozwala już na delikatne głaskanie, zjada przysmaki z ręki i nie protestuje przy zakładaniu obroży. Chętnie chodzi na spacery, ale odbywa jej we właściwym seniorom spokojnym tempie.
Mijając boksy nie zwraca większej uwagi na inne psy, podobnie gdy mija je w terenie. Tajron potrzebuje ludzi spokojnych i zrównoważonych, cierpliwych i wyrozumiałych, którzy uszanują i zrozumieją jego wiek i doświadczenia, jakich doznał. Cierpliwość i ciepło sprawią, że pies nabierze zaufania do ludzi i będzie wspaniałym towarzyszem.
Szukamy dla niego domu stałego lub tymczasowego.