21 lipiec 2014r.
Nasz Kochany staruszek Bono znalazł się już za Tęczowym Mostem. Trafił do przytuliska półtora roku temu, skrajnie zaniedbany. Wychudzony, zapchlony, chora skóra, ślepota, chore stawy. W mgnieniu oka można było wysondować, że dotyk człowieka kojarzy mu sie tylko z bólem. Jednak Bono zaczął stopniowo ufać nam, jego stan zdrowia w szybkim czasie polepszył się, piesek chętnie jadł i dawał sobie pomóc. Dzięki wspaniałej osobie, która postanowiła odmienić resztę jego życia Pani Agnieszce Mesojed, Bono żył w wygodnym hotelu, miał zapewnioną opiekę weterynaryjną oraz dobrych ludzi wokół siebie, których pokochał jak rodzinę.
Kochany Bono, teraz znowu Twoje nóżki są zdrowe i możesz tuptać sobie do woli! Zawsze zostaniesz w naszych sercach.
ostatnia fotka Bono, kilka dni wcześniej…