28 wrzesień 2014r.
Po raz kolejny wspólnie zaprotestowaliśmy przeciwko nagminnego łamaniu prawa, przeciwko traktowaniu psów jak rzeczy, przeciwko pobłażliwości służb do tej polskiej tradycji, biorąc udział w ogólnopolskiej akcji „Zerwijmy łańcuchy”.
Ponieważ akcja Zerwijmy Łańcuchy od lat wzbudza trochę kontrowersji, dzwonią dziennikarze, pytają o sens akcji, „hejterzy” wypisują niepochlebne opinie o happeningu w internecie, postanowiliśmy odpowiedzieć na dwa najczęściej stawiane zarzuty.
1. Problem tyczy się wsi, bez sensu więc robić event w centrum Poznania.
Odp.:
Po pierwsze, akcja jest ogólnopolska i każdy, w każdy miejscu w Polsce może zgłosić się do koordynacji eventu w swojej miejscowości. My zgłosiliśmy się w swojej, czyli w Poznaniu. Ty możesz go zrobić u siebie.
Po drugie, z wieloletniego doświadczenia zdobytego podczas cotygodniowych interwencji, które przeprowadzamy, niestety i w mieście psy żyją na łańcuchach, na parkingach, na osiedlach przy domach prywatnych, przy firmach.
Po trzecie i najważniejsze, jak inaczej trafić na wieś, jak nie przez media? Nie oszukujmy się, gdy staniemy w Skórzewie czy w Konarzewie pod kościołem, zobaczy nas 20, może 30 osób. Do centrum Poznania przyjedzie telewizja, radio, gazety, wieś zobaczy nas w wiadomościach, przeczyta w gazecie. W ten sposób zatoczymy najszersze kręgi.
2. Czy Wy jesteście normalni? Jak wszyscy teraz spuszczą psy z łańcuchów, to nas te wściekłe psy pozagryzają; agresywne psy luzem to zagrożenie dla nas i naszych dzieci.
Odp.:
Hasła akcji „zerwijmy łańcuchy” nie należy traktować dosłownie. Absolutnie nie nawołujemy do spuszczenia łańcuchowych psów luzem i niech się dzieje co chce…
Akcja ma na celu pochylenie się nad problemem nieprzestrzegania prawa, fatalnych warunków w których trzymane są zwierzęta domowe. Trzymanie psa na łańcuchu, na 3 metrach kwadratowych przez 10 lat rodzi w psie agresję, izolacja budzi wściekłość złość. Nie dopuśćmy do tego ! Sami tworzymy błędne koło „nie spuszcze bo agresywny”, „ok, ale agresywny by nie był, gdyby nie ten łąńcuch”. Nie zapinajmy psów na łańcuch, stwórzmy im inne, lepsze warunki. Te, które już „wiszą” też mogą mieć lepiej, wystarczy wzmocnić płot i spuszczać psa na noc, można wydłużyć linkę, brać psa na spacery. Sensem akcji jest poruszenie serc i umysłów rodaków, prowokacja do kontemplacji „czy mój pies może mieć lepiej?”, a świadków tych sytuacji skłonić do reakcji, rozmowy z sąsiadem, a jeśli żaden argument nie chwyci, pozostaje ten ostateczny, trzymanie psa na krótkim łańcuchu to wykroczenie – można to zgłosić odpowiednim jednostkom.
Serdecznie dziękujemy tym wszystkim, którzy byli z nami.