Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
1.5 procent przekaż Fundacja Głosem Zwierząt

Pomóż pomagać

ZaTMMIS

29 październik 2014r.

Wczoraj została podjęta bardzo ciężka decyzja. Umożliwiliśmy godne odejście za tęczowym most 12-letniemu Misiowi ze Śródki. Kocurek trafił do nas z paraliżem lewej łapki. Na początku jego leczenie wymagało ok. miesiąca i tyle czasu miał zostać w domu tymczasowym. Chcieliśmy, aby miał jak najlepsze warunki przy powrocie do zdrowia. Potem miał wrócić na rondo Śródki, gdzie mieszkał przez całe swoje życie. Nazywany był tam szeryfem. Prognozy powrotu do zdrowia były całkiem pomyśle – ale tylko na początku. Jego stan, mimo leków, zastrzyków nie polepszał się. Brakowało mu apetytu. Wyglądał jakby chciał się zagłodzić. Dostawał kroplówki – brak poprawy. Bardzo szybko stracił zupełnie czucie nie tylko w chorej łapce, ale również w ogonie. Co jakiś czas powracały mu biegunki. Do całego jego kociego nieszczęścia doszły zapchane oskrzela. Cały czas byliśmy dobrej myśli. Udaliśmy się nawet na dodatkowe konsultacje do innego weterynarza. Diagnoza trudna do zaakceptowania – rokowania złe. Ostatnią noc był hospitalizowany. Na końcu swojej drogi ważył jedynie 1,5 kg. O ile na początku byliśmy dobrej myśli tak dziś nie mogliśmy się już oszukiwać, że będzie lepiej. Byliśmy z nim do ostatnich chwil. Został wygłaskany więcej niż przez całe swoje kocie życie. Teraz już nie cierpi i mam nadzieję, że biega spokojnie nie ciągnąc za sobą lewej łapki. Cały czas wierzyłam, że mu się uda, jednak jego stan okazał się być zbyt poważny.

Dziękujemy Mariannie i Michalinie, że były z nim do końca.