09 styczeń 2015r.
Około2 miesiące temu pojawiła się nowa koteczka na ulicy Głuszyna, pan dokarmiający grupę wolnożyjących kotów nigdy przedtem jej nie widział. Kotka ewidentnie domowa, podchodziła do wszystkich i miałczała. Mieszkańcy zrobili jej w ustronnym miejscu symboliczną „stołówkę” i regularnie się tam pojawiała. Pani, która regularnie ją karmiła próbowała się dowiedzieć w okolicy czy ktoś nie szuka tej kotki, niestety nikt jej nie znał.
Byćmoże kotka mieszkała na pobliskich ogródkach działkowych Głuszyna, a jak zrobiło się zimno to ktoś ją wyrzucił.
Niestety stadko wolnożyjących tam kotów jej nie przyjęło i odganiało od misek. Wszystko było ok dopóki było w miarę ciepło, ale jak przyszły mrozy kotka marzła na dworze.
Tymczasowo została przeniesiona do kotłowni jednego z budynków. Specjalnie nie trzeba było się wysilać bo bardzo chętnie weszła do transporterka. Kotka jest bardzo kochana i przytulaśna ani nie prycha, nie drapie, a nawet po chwili ugniata powietrze dosłownie po kilku minutach już się tulli do człowieka, pozwala się brać na ręce (chociaż w pierwszym momencie troszkę była wystraszona , ale tylko chwilę).
Może ktos znajdzie dla Guni ciepły kąt u siebie?
Na filmie widać jaka jest przeurocza: