20 lipiec 2015r.
Sobota wieczór, telefon z domu tymczasowego Samira „Samiś źle się czuje. Chyba od nas odchodzi..”
Pokładał się, zwymiotował, tracił kontakt z otoczeniem, nie jadł.
Samirek został zabrany do kliniki, od razu zrobiona badania – morfologia fatalna, przy mierzeniu parametrów nerkowych aparatura zwariowała, zabrakło skali, kreatynina ponad 10, mocznik ponad 300. Nie można było już nic zrobić.
Samirek odszedł spokojnie, otoczony miłością, całowany, głaskany i przytulany.
Tak nam przykro. Przecież było dobrze, ostatnio jego stan był stabilny, parametry nerkowe zatrzymały się na stałym poziomie, dobrze się czuł.. i takie nagłe pogorszenie. Nie spodziewałyśmy się tego.
Samir był cudownym kotem, skradł wiele serc.
Jego światełko zgasło, pozostała pustka, smutek, wielki ból w sercu i łzy.
Śpij spokojnie nasz Aniołku.
Dziękujemy Pani Donacie za cudowny dom, w którym Samirek miał wspaniałą opiekę, był szczęśliwy i kochany.
Dziękujemy Soni, Monice i Paulinie, że były przy nim w ostatniej chwili.