18 luty 2016 r.
Pamiętacie chorą Lilu?
Zgodnie z powiedzeniem „siła złego na jednego” do naszej Lilu przyplątała się kolejna dolegliwość. W zasadzie w tydzień sierść jej się znacznie przerzedziła. Na ostatniej kontroli miała jedynie mały łysy placek, co przypisywałyśmy drapaniu się na tle stresowym. Lilu otrzymała Zylkene na uspokojenie, a do kontaktu włożyłyśmy świeży Feliway. Jednak to co wczoraj zobaczyłyśmy bardzo nas zmartwiło. Lilu została w gabinecie weterynaryjnym na obserwacji czy sama się kompulsywnie wylizuje/wydrapuje na tle nerwowym czy może jest to grzyb. Zeskrobiny pobrano.
Nadal nieustannie prosimy o wsparcie dla koteczki.