20 kwietnia 2016 r.
- Pierwsze godziny w nowym domu
- Najlepsi kumple nawet kładą się tak samo 🙂
- Timmy po utracie klejnotów koronnych pod opieką Jazzika
- Ja się tu nim zajmę..
Timmy (zwany przez nas pieszczotliwie: Timorem Wschodnim, Tymoteuszem, Liskiem i Kłapouszkiem), trafił do nas tuż przed świętami Wielkiej Nocy. Jako, że mamy już psa rezydenta – Jazzika, sama adopcja była poprzedzona wieloma spacerami, na których psiaki mogły się poznać. O ile, o to, czy Jazzik polubi Timmy’ego nie mieliśmy większych obaw, o tyle, ponieważ Jazzik jest młodym psiakiem, z „pieprzem w tyłku” (został roboczo nazwany przez opiekunkę Timmy’ego z domu tymczasowego Petardą ;), nie byliśmy pewni, czy Timmy’emu będzie odpowiadać jego żywiołowość – w końcu jest on już trochę starszym, spokojniejszym i stateczny pieskiem. Na szczęście chłopaki się super dogadały, co było widać od razu – już po godzinie u nas, mimo stresu, nie odmówił Jazzikowi zabawy w „gryzionego”.
Psiaki z dnia na dzień coraz bardziej się do siebie przywiązują. Rano po obudzeniu, pierwsze co muszą się ze sobą przywitać (nawet jeśli wracają dalej do spania 😉 Jeśli trzeba gdzieś iść tylko z jednym, to drugi siada pod drzwiami i czeka kiedy wrócimy 🙂 Timmy bardzo ładnie nas słucha, powoli uczy się małych rytuałów, które wyrobiliśmy sobie ze względu na strachy Jazzika. Nadal jeszcze za nami wszędzie tuptusia i bywa oporny przy komendzie siad, jeśli nie widzi powodu, dla którego ma usiąść (czyli jedzenia 😉 Jest bardzo grzecznym pieskiem, wszyscy z najbliższej rodziny już go pokochali 🙂