11 czerwca 2017 r.
Decyzja o tym, że Marcepanka na stałe zostanie w swoim domu tymczasowym podjęta była już jakiś czas temu, ale to dziś oficjalnie możemy powiedzieć, że ma swoje stałe miejsce. Byliśmy dziś podpisać umowę. Po starej Marcepance nie ma już śladu. Kiedyś nawet by nie podeszła, a dziś na dzień dobry z ciekawości przyszła na przywitanie. Potem kiedy nieco jeszcze o niej rozmawiałyśmy i o tym jakie zrobiła postępy, Marcepanka spędzała czas na swoim ukochanym (zabezpieczonym) balkonie. Uwielbia na nim przesiadywać. Mieszka na parterze i czasem ją odwiedza ją mała dziewczynka, która z chęcią się z nią bawi przez siatkę. Marcepance bardzo się to podoba. Cieszymy się, że nabrała pewności siebie i teraz już nie jestem kotem, który przed człowiekiem panicznie ucieka. Znalazła swoje miejsce na ziemi i mamy nadzieję, że czekają już na nią same dobre rzeczy.