27 września 2018 r.
To dla nas bardzo smutny dzień. Odeszła Miranda, nasza podopieczna, która już od dawna miała zapewniony stały dom i opiekę u Kasi. Jakiś czas temu zapadł wyrok: Miranda ma w swoim organizmie FeLV, wirusa kociej białaczki. Nadal jednak kotka miała się świetnie i nic nie wskazywało, że jest chora.
Kilka dni temu jej stan bardzo się pogorszył. Mimo walki Kasi i lekarzy o życie Kruszynki, nie udało się.
Kasiu, zrobiłaś dla niej wszystko. Przyjęłaś i odkarmiłaś oseska znalezionego w worku na śmietniku, podarowałaś jej 3,5 roku pięknego, beztroskiego życia. Tak wiele kotów nie ma nawet na to szans. Dzięki Twojej uwadze i trosce Miranda miała maksymalne szanse na walkę z tą paskudną chorobą. Nie udało się, organizm nie dał rady.
Dziękujemy i wiemy, że Miranda też jest wdzięczna, biegając radośnie za tęczowym mostem.