11 stycznia 2019 r.
Wszyscy dobrze wiedzą, że małe jest piękne, ale nie zawsze pamięta się o tym, że małe jest jednocześnie wielkie… Wielkie sercem, charakterem, charyzmą i hartem ducha. Taka była Dolly – na pierwszy rzut oka niepozorna, ale przy bliższym poznaniu pokazująca drzemiącą w niej moc. Trafiła do nas skrajnie zaniedbana, z trudem utrzymująca się na nogach o własnych siłach, tak wychudzona, że sprawiała wrażenie jeszcze drobniejszej niż była w rzeczywistości. W takim stanie nie mogła spędzić nadchodzącej zimy w przytulisku, uśmiechnęło się jednak do niej szczęście i trafiła do domu, w którym znalazła nie tylko opiekę, ale również prawdziwą miłość i oddanie. Opiekunowie Dolly robili co w ich mocy, żeby mała nabrała sił i mogła znowu cieszyć się otaczającym ją światem. Udało im się to i dzięki swojej determinacji i zaangażowaniu podarowali tej uroczej staruszce ponad rok prawdziwego życia. Niestety walka z niewydolnością nerek zawsze stawia psa i opiekunów na przegranej pozycji… Dolly odeszła tuż przed gwiazdką, zostawiając po sobie pustkę, ale również wiele wspomnień, które żyć będą już zawsze. Z całego serca dziękujemy Karolinie, Sylwii i Robertowi za przygarnięcie Dolly i otoczenie jej tak troskliwą opieką!