16 marca 2022 r.
Candy jest bardzo delikatną kotką. Jest raczej płochliwa i daje się głaskać tylko, kiedy ona zdecyduje, że ma ochotę – w przeciwnym razie ucieka i chowa się w najciemniejszym kącie. Ale gdy przychodzi ten moment, to kładzie się na ludzkiej nodze lub brzuchu i odpala bardzo głośny traktorek!.
Trochę czasu zabrało przyzwyczajanie jej do życia z ludźmi. Pierwszy tydzień w domu tymczasowym fundacji spędziła pod kanapą. Wychodziła tylko na chwilkę w nocy. Z czasem coraz częściej było ją widać w dużym pokoju, a dziś już się nie boi i leży sobie na swoim ulubionym kartonowym drapaku. Bardzo lubi też leżeć sobie na parapecie na posłanku!
Jest niesamowicie niezdarna. Często spada z łóżka, często nie może doskoczyć tam gdzie planuje – ale jednocześnie nie ma problemu z dostaniem się na najwyższą półkę drapaka (o dziwo!). Bywa, że gdy chodzi po kołdrze to się przewraca, wygląda to komicznie. Ma też złamaną końcówkę ogona, co podejrzewamy – może być wynikiem jakiegoś niezdarnego wypadku.
Z drugą kotką, Klarą, relacje miała na początku napięte. Syczała na nią, stroszyła sierść, podczas gdy Klara cierpliwie próbowała nawiązać z nią kontakt. Teraz jest między nimi lepiej, chociaż tym razem Klarze się zdarza na nią syknąć ostrzegawczo, gdy Candy za bardzo się rozkręca. Coraz częściej zdarza się jednak przyłapać je na wspólnym myciu się i spaniu – także jest zdecydowanie lepiej! Jednak Candy zdecydowanie bardziej preferuje towarzystwo ludzi niż Klary.
Uwielbia się bawić, sama znajduje sobie zajęcia. Jest też niestety małą śmieciarką, uwielbia wyjmować chusteczki z kosza na śmieci i się nimi bawić. Potrafi też wyjmować czyste chusteczki z pudełka. Gryzie kable, trzeba na nią uważać (chociaż teraz jest już z tym lepiej). Cały czas szuka sobie atrakcji.
Jest łasuszkiem, za tuńczyka sprzedałaby nas wszystkich. Potrafi wyrywać go Klarze z pyska i bardzo głośno się upomina gdy jest głodna.
Z dziećmi nie miała kontaktu, z psami też nie. Na obcych nie wiemy jak reaguje. Bywa, że płoszy się gdy przechodzimy obok niej – chociaż bywają też takie dni, że chodzi przy nodze opiekunki jak odważny piesek. I nie lubi być brana na rączki, bardzo wtedy płacze.
Adoptując Candy fundujesz sobie całą paletę najbardziej kocich zachowań. Otrzymasz ciekawość, dystans, zabawę i płochliwość, a gdy już zaskarbisz sobie zaufanie czarnego kota – prezentem będzie przepiękna mrucząca miłość. Na kocich warunkach oczywiście!
Dowiedz sie jak adoptować Candy