24 października 2022 r.
Nie ma trudniejszego momentu niż pożegnanie.
Na niektóre nie jesteśmy gotowi.
Właściwie czy da się przygotować na to?
Pięć malutkich istnień trafiło do schroniska w Dopiewie. Trzy maluszki z mamą oraz dwie osierocone siostry.
Pierwszy czas spędzony wspólnie był cudowny, słodkie małe stópki, brudne pyszczki, skaczące kotki cieszące się życiem. Tak można opisać każde spotkanie z Torvie, Flokym, Siggy, Vienną oraz Mochą.
Nie umiemy nawet nazwać jak ciemne chmury pojawiły się nad głowami, gdy ich opiekunka musiała wsadzić je do transportera i zawieźć do całodobowej kliniki. Już wtedy przeszło nam najgorsze przez myśl. Panleukopenia… W klinice potwierdziły się objawy.
Musimy przyznać, że nie ma nic gorszego niż oczekiwanie na informację z kliniki. Każdy telefon wywołuje strach.
W ciągu tygodnia pożegnałyśmy Vienne, Siggy, Torvie oraz Flokiego. Już nie cierpią, biegają za tęczowym mostem, gdzie nie ma złych ludzi ani chorób.
Trudno jest powstrzymać łzy. Na zawsze zapamiętamy je jako radosne, krzyczące kulki.
Przepraszamy, że tak szybko skończyło się Wasze życie.
Walczymy wciąż o Mochę!!!
Prosimy trzymajcie kciuki i pomóżcie nam opłacić koszty w klinice….. Staraliśmy się…. Jeszcze walczymy….