Podstawowe informacje:
Urodzony: ok. 2014 r.
Zdrowie: wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony, Testy FIV/FeLV: ujemne, w remisji cukrzycy
Stosunek do ludzi: bardzo pozytywny, prosi o głaski i o uwagę
Stosunek do dzieci: nie miał kontaktu
Psy: nie miał kontaktu
Koty: pozytywny
Inne: –
Tuptuś o sobie:
Hej, mam na imię Tuptuś.
Osiem ostatnich lat spędziłem na ogródkach działkowych. Byłem dzikim kocurem – postrachem okolicznych samców, z którymi stoczyłem wiele bitew. Kilka miesięcy temu moje życie całkowicie się zmieniło. Ciocia, która mnie karmiła postanowiła zadbać o moje zdrowie. Zauważyła, że coraz gorzej znoszę kocie bójki i koniecznie musi mnie stamtąd zabrać w jakieś bezpieczniejsze miejsce. Jednak nie dawałem się jej łatwo złapać hehe bo takiego byka jak ja nie łapie się na klatkę-łapkę, a trzeba wziąć na rączki hehe! Taki ze mnie postrach działkowiec 😉
Przywiozła mnie do nieznanego miejsca i do człowieka, który dokładnie mnie oglądał. Był to weterynarz. Słyszałem jak mówił, że widać po mnie, że wiele przeszedłem na wolności i dla mojego dobra najlepiej będzie jak nigdy tam nie wrócę. Spakowała mnie i trafiłem do domu pełnego innych kotów.
Nowe ciocie powiedziały, że prawdziwy ze mnie przystojniak! Wszyscy zachwycają się moim biszkoptowym futerkiem i sympatycznym pyszczkiem. Ciocie dają mi mnóstwo dobrego jedzonka i fajnie się ze mną bawią. Bardzo mi się to podoba. Kiedy żyłem na wolności nie wiedziałem, że ludzie mogą być aż tacy mili.
Czekam codziennie na moje ciocie. Nie mogę doczekać się głaskania i przytulania. Czuję, że silny ze mnie chłopak i nie straciłem dawnego wigoru, ale ciocie martwią się o mnie. Weterynarz podejrzewa u mnie cukrzycę, czekam na ostateczną diagnozę. Wszystko wskazuje, że potrzebuję stałej opieki. Muszę trafić do domu z opiekunem, bo nie mogę być z innymi kotami w bawialni – z uwagi na inna dietę… a to oznacza, że do końca życia muszę zostać w klatce 🙁 bardzo bym tego nie chciał 🙁
Marzę o człowieku, który mnie pokocha, o kolanach, na których będę mógł się do wylegiwać, o prawdziwym kocim przyjacielu. Słyszałem ostatnio słowa, które mogą się Tobie spodobać. „Jeżeli kryzys Ci zdrowie rujnuje lub zawiodła Cię bliska istota, to zrób to, co niewiele kosztuje: weź kota.” I co Ty na to ?
Tuptuś
Poznaj historię Tuptusia:
6 maja 2022 r.
Tuptusia w końcu udało się załapać! Po wielu próbach, gdzie nie chciał wejść do klatki łapki, naszej wolontariuszce udało się go wziąć na ręce.
Tuptuś żył wiele lat na działkach, przychodził do karmicielek, ale nigdy nie pozwolił do siebie podejść. Toczył liczne walki z innymi kotami i czasami pojawiał się z ranami…
Kocur po załapaniu od razu pojechał na zabieg kastracji i docelowo po rekonwalescencji miał wrócić na działki, jednak okazał się takim miziakiem, że skradł nasze serca. Weterynarz też zaleciła by nie wracał na wolność, ponieważ już jest wystarczająco wyniszczony życiem na wolności. Tuptuś zostaje z nami i niebawem będziemy szukać dla niego domu!
15 maja 2022 r.
27 czerwca 2022 r.
28 sierpnia 2022 r.
Chodząca słodycz! Dosłownie i w przenośni, ponieważ Tutuś i jego koledzy z domu tymczasowego są cukrzykami.
Tuptuś jest przecudownym stworem! Uwielbia mizianie, głaskanie, drapanie i sam się o nie doprasza. Wita swoich tymczasowych opiekunów, gdy tylko wchodzą do mieszkania i domaga się czułości. Chodzi przy nodze jak piesek. Wszelkie zabiegi związane ze swoją „słodką chorobą” znosi dzielnie i bez większych strajków.
Kto go pozna, ten się zakochuje.
3 listopada 2022 r.
Kochamy chłopaka!