Podstawowe informacje:
Urodzona: ok. 05.2014 r.
Zdrowie: odrobaczona, zaszczepiona, wykastrowana, zachipowana, testy Fiv/ Felv ujemne
Stosunek do ludzi: przyjazna, ale trochę wystraszona
Stosunek do dzieci: nie miała kontaktu
Psy: nie miała kontaktu
Koty: nie miała kontaktu
Inne: —
Myszka o sobie:
5 marca 2020 r.
Dzień dobry! Mam na imię Myszka i jestem sympatyczną acz nieco wystraszoną mieszkanką poznańskiej kociarni. Imię mam nietypowe jak na kota – przecież koty ŁOWIĄ myszy a nie SĄ Myszami! No, ale jakoś się do niego przyzwyczaiłam i uważam, że nie jest wcale takie złe, jest nawet pieszczotliwe!
Co więcej o mnie? Mam 6 lat, większość życia spędziłam szwendając się po ulicach Poznania, a teraz los sprawił, że trafiłam do kociarni. Jeszcze nie przywykłam do tego miejsca, wszystko jest nowe a ja mieszkam w klatce, do czego zupełnie nie jestem przyzwyczajona. Kiedy przychodzą wolontariusze zajmuję strategiczne miejsce w kąciku i obserwuję co się dzieje. Ale gdy ktoś z nich próbuje mnie głaskać najczęściej nie oponuję a ostatnio nawet delikatnie proszę o jeszcze. Bo to mizianie jest jednak bardzo przyjemne!
Dlatego mam taki pomysł: może ktoś z Was chciałby wziąć mnie do siebie i zostać moim osobistym miziaczem? Myślę, że po przeprowadzce do nowego domu będę potrzebowała trochę czasu, żeby się otworzyć, bo jednak nieśmiały ze mnie kot. Zaręczam jednak, że będzie warto poczekać! Obiecuję dużo przytulania, mruczenia i wspólnych drzemek jak tylko przyzwyczaję się do nowych warunków! To jak będzie? Kto jest zainteresowany? Poszukuję domu na terenie Poznania i okolic.
Poznaj historię Myszki:
17 lutego 2020 r.
Myszka to nasza najnowsza podopieczna, pochodzi z Golęcina. Jest spokojną, lecz na razie dosyć wystraszoną kotką. Poznajemy się, obserwujemy, niedługo opowiemy o niej coś więcej.
2 kwietnia 2020 r.
Zwierząt w potrzebie wciąż przybywa i pewnie to się nigdy nie zmieni. Przykładem na to jest kotka Myszka, odłowiona kilka dni temu na poznańskim Golecinie.
Dziś, Myszka walczy o życie w całodobowej klinice, po tym jak wolontariusze podczas dyżuru zobaczyli to, co widzicie na filmiku. Przeszywający płacz kota, którego bardzo, ale to bardzo boli, który nie rozumie co się z nim dzieje. Diagnozujemy Myszkę. Pierwsze badanie wskazało kłopoty z wypróżnianiem, więc podaliśmy leki. Teraz, lekarzy niepokoją skrzepy krwi widoczne w kale. Kotka przebywa 3 dobę w lecznicy. Szukamy diagnozy. Przeszła już USG, RTG i badania krwi. Będziemy Was informować na bieżąco, jednakże dziś prosimy, wesprzyjcie Myszkę finansowo, jeśli możecie… i my odczuwamy koronawirusowy kryzys. Ludzie tracą pracę, otrzymują mniejsze wynagrodzenia, datki na organizacje takie jak nasza spadają, co oczywiście zrozumiałe. Ale my musimy pomagać dalej… więc jeśli możecie, to i kilka złotych się przyda.
7 maja 2020 r.
6 lipca 2020 r.
Troszkę przykrych informacji na początek tygodnia…
Ostatni okres nie jest dla nas łatwy. Liczba zgłoszeń kotów w potrzebie, o czym pisaliśmy już w zeszłym tygodniu, przerasta wszelkie możliwości przerobowe naszej fundacji. Wolontariusze z działu kociego dwoją się i troją, by ratować zaniedbane kocie życia, które przyszły na świat niechciane, nieproszone, dlatego, że w Polsce sterylizacja nadal jest egzotycznym pojęciem, totalnie nieznanym na wsiach.
Mimo heroicznego wysiłku dziewczyn (i kilku chłopaków) zaangażowanych w codzienną pomoc w kociarni, logistykę, transporty, nie wszystkim kotom udaje się pomóc.
Tym postem żegnamy Ayame, Botana i Bonsai, którzy odeszli z powodu panleukopenii.
Żegnamy też małego szaraczka Więcka z Wieckowic, który był zbyt wycieńczony by móc walczyć o życie.
(Jego siostrzyczka nadal walczy o życie w szpitalu).
Żegnamy też Myszkę, która odeszła wczoraj po długiej chorobie.
Równocześnie chciałam złożyć wyrazy współczucia wszystkim wolontariuszom, którzy próbowali im pomóc, którzy się przywiązali, którzy płaczą po stracie.
Praca w pro-zwierzęcym wolontariacie to ciężki kawałek chleba…
Dziękuję, że jesteście.