Poznaj historię Hiltona:
17 sierpnia 2021 r.
Hilton.
Kot z autostrady, kot z ręcznika, autostopowicz.
Niewiele możemy o nim powiedzieć, bo znaliśmy go tylko 4 dni.
W ubiegły poniedziałek do schroniska w Dopiewie przywieziono kota w ręczniku – został ściągnięty z autostrady. Nie czekając ani chwili pojechaliśmy z nim do weterynarza. Stwierdzono jedynie zmęczenie, wycieńczenie i pchły. Kocurek wrócił więc do schroniska na kwarantannę. Otrzymał imię Hilton.
Kolejnego dnia Hilton zaczął pomalutku jeść, był też odrobaczony.
W środę zrobiliśmy pierwsze filmy i zdjęcia żeby móc temu zaledwie 3-miesięcznemu kociakowi zacząć szukać domu.
Niestety, czwartego dnia stan kocurka bardzo się pogorszył. Wyciek z oczu, brak apetytu, zwieszona główka. Pojechaliśmy do weterynarza. Był odwodniony i słaby. Dostał kroplówkę. Przy próbie pobrania krwi okazało się, że praktycznie jej nie ma…
Krew jak woda zabarwiona sokiem wiśniowym.
Gdy udało się jej troszkę pobrać, testy FIV i FELV wyszły ujemne. Test na PP ujemny. Ale nadal było źle.
Hilton pojechał więc do kliniki całodobowej, aby przygotować go na transfuzję krwi. W piątek miało dojść do zabiegu. Hematokryt wyszedł bardzo niski jednak wierzyliśmy, że ten mały silny kotek da radę i przetoczenie krwi go wzmocni.
W dzień transfuzji krwi, około godziny 8:00, otrzymałyśmy telefon, że Hilton nie dożył zabiegu…
Nie wiemy skąd się wziął na autostradzie i co przeżył w tym krótkim życiu.
Aniołku, wiedz, że trzymaliśmy kciuki i bardzo się o Ciebie martwiliśmy…
Przepraszamy, że nie daliśmy rady.