14 listopad 2011r.
Maurycy znalazł Panią Maritę przy jednej z ruchliwych ulicy Poznania.
Siedział tak „zakupkany” do połowy, z pupką wielkości żółtka kurzego jajka. Pani Marita prawie godzinę trzymała go na kolanach, kiedy wtulił się we mnie i zasnął „w ciepłym”, czyli zakopany w jej kurtkę.
Pani Marita ma już swoje cztery koty, i każdy z nich z podobną smutną historią. Na piątego nie może sobie już pozwolić, tak jak nie mogła sobie pozwolić na zostawienie tej biedy. Zwróciła się do nas o pomoc w znalezieniu mu domu.
Teraz Maurycy jest zdrowym, 3-4 miesięcznym kocurkiem, o ślicznym czekoladowo-białym umaszczeniu. Jest odrobaczony, odpchlony zaszczepiony ma książeczkę. Ma karmę, miski, kuwetę i całą wyprawkę.
Maurycy przebywa teraz w domu tymczasowym i wypatruje sobie oczka za człowiekiem, który go pokocha i przygarnie pod swój dach.
24 listopad 2011r.
Kot Maurycy pojechał dzisiaj do swojego domu.