ZŁOTA KULKA ZE SCHRONISKA
24 wrzesień 2011r.
Tajfun trafił do Fundacji prosto ze schroniska.
W oczekiwaniu na swój dom, przebywa w domu tymczasowym jednej w fundacyjnych wolontariuszek.
Tajfun to około sześciotygodniowy szczenik w typie rasy Cocker Spaniel.
Chłopak jest typowym szczeniakiem pełnym radości i energi. Jest bardzo odważny, nie boi się niczego i ma swój charakterek, jest bardzo młody więc tzreba chwilę z nim popracować, żeby go wychować.
Kiedy nie drzemie lubi bardzo aktywnie spędzać czas, wszędzie go pełno. Znajduje sobie coraz to nowe zabawy i misje.
W domu tymczasowym gdzie aktualnie przebywa mieszkają również koty i inne psy, także psiak jest socjalizowany z nimi. Rezydentów zaczepia domagając się zabawy. Niestety dla niego, zwierzyniec jest póki co zdystansowany więc raczej unikają wspólnych psot, mały Tajfun nie traci mimo to dobrego humoru.
Jest zdrową, złotą kulką wypełnioną energią, uwielbia spacery, przerzutki na plecy i kizianie po brzuszku.
Zostaje też sam w domu.
08 październik 2011r.
Tajfun pojechał do swojego domu.
WIEŚCI Z NOWEGO DOMU
20 październik 2011r.
„Dzisiaj byliśmy z Tajfunem na drugim szczepieniu, piesio rozwija się prawidłowo i rośnie jak na drożdzach.
Zapisaliśmy go do przedszkola dla szczeniaków i będziemy tak chodzić co tydzień w soboty.
Tajfun uwielbia aportować, grzecznie przynosi patyki i rzucane mu piłeczki. Trochę sika nam jeszcze w domu ale na coś grubszego już potrafi nas zawołać i czeka pod drzwiami i marudzi. Zaprzyjaźnił się ze wszystkimi sąsiadami (zwierzakami), męczy koty i goni kury. Grzecznie chodzi przy nodze i jak już jest bardzo zmęczony, wybiegany to sam idzie w kierunku domu po czym pada, jak to mój mąż mówi na „ryj”.
26 grudzień 2011r.
Byliśmy z wizytą u radosnego i nieco większego Tajfuna, proszę koniecznie zwrócić uwagę na jego bokobrody.
21 maj 2012r.
Dostaliśmy dzisiaj bardzo smutą wiadomoć o tym, że Tajfun odszedł dzisiaj za Tęczowy Most.
W jednej chwili bawił się radośnie w ogrodzie, nagle przeraźliwie zapiszczał kiedy podbiegi do niego właściciele, był nienaturalnie wykręcony i nie oddychał. Niestety mimo szybkiej rakcji właścicieli juz nic nie mona było zrobić.
Moniko i Jacku płaczemy z wami.
Dziękujemy wam, że daliście Tajfunowi dom, miłośći i opiekę, mimo, że nie dane było mu się tym dłużej nacieszyć.
A to ist od Moniki:
Ostatnie zdjęcie naszego Tajfuna- psiejskiego czarodziejskiego. Jego uśmiech i mina pełna szczęścia i radości, którą cieszył nasze oczy i serca przez ostatnie 7 miesięcy. To tylko 7 miesięcy, a tyle człowiek dzięki niemu dobrych chwil zdążył przeżyć. Nigdy, przenigdy nie wiedziałam, że tak mocno się ludzie z psami kochać mogą i tak bardzo Psa może brakować, kiedy już go naprawdę zabraknie.
Dziękujemy Fundacji Głosem Zwierząt http://www.glosemzwierzat.pl/ z Poznania, to dzięki nim mogliśmy poznać tego wariata. Ludzie z Fundacji robią tyle dobrego dla zwierzaków, dlatego jeśli możecie wesprzyjcie ich drobnym datkiem, a najlepiej adoptujcie jakiegoś potrzebującego miłości zwierzaka a na pewno odda wam ja z podwójną mocą.
Strasznie nam Ciebie wariatuńcio brakuje…
Monika i Jacek