Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
1.5 procent przekaż Fundacja Głosem Zwierząt
Dziękujemy

RODOWODOWY OWCZAREK NIEMIECKI – A RACZEJ JEGO WRAK

Urodzony: 2009r.

Stan zdrowia: odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany

Stosunek do ludzi: pozytywny

Stosunek do dzieci:

Stosunek do psów: negatywny

Stosunek do kotów: negatywny

Chodzenie na smyczy/Spacery:

W domu:

Jazda samochodem: jest na początku trochę podekscytowany, ale znosi dobrze

Ogólne zachowanie:

 

Tego psa odebraliśmy podłemu właścicielowi, drastycznie łamiącemu ustawę o prawach zwierząt. To Prawdziwy Przyjaciel, którego zawiódł człowiek.

Karo został uratowany od śmierci głodowej i pasożytów!!!

W stanie silnego osłabienia zawieźliśmy psa do kliniki, gdzie szczęśliwie wyzdrowiał i doszedł do siebie. Ten pies mimo złych przeżyć, całym sercem nadal kocha ludzi. Dlatego strasznie marnuje się w schronisku…

Karo jest owczarkiem niemieckim, a więc psem dla ludzi z doświadczeniem.

Dlaczego?

Ze względu na cechy swej rasy potrzebuje dobrego przewodnika i domu z ogrodem.

Owczarki niemieckie źle lub wcale nie prowadzone – stają się niebezpieczne. Dlatego Karo potrzebuje zajęć wpływających na jego rozwój psychiczny i fizyczny. Kto nie ma czasu zajmować się owczarkiem, niech wybierze pokojowego kundelka. (Służymy radą i pomocą w doborze psa do Państwa potrzeb i możliwości.)

Karo nie nadaje się do pilnowania posesji, gdyż jest niesamowicie ufny, nawet w stosunku do obcych. Owczarki niemieckie (poza stróżowaniem) są doskonałe jako psy towarzyszące, obronne, pasterskie. Do tych ról możesz Karo wychować, jeżeli zaprosisz go do swego domu.

Karo to niezwykły pies wart wyjątkowej Pani lub Pana!


HISTORIA KARO

22 marca 2012 r.

Samotny owczarek niemiecki przebywa w szopie, uwiązany na krótkim łańcuchu, bez dostępu do wody, pożywienia i świeżego powietrza. Materiał, z którego zbudowana jest szopa powoduje, że przy dużym nasłonecznieniu, wewnątrz panuje nieznośnie wysoka temperatura – przyczyna dodatkowych cierpień zwierzęcia. Pies żył dzięki sporadycznej pomocy sąsiadów, którzy go dokarmiali i tylko dlatego uniknął śmierci głodowej.

To młody (3-letni) pies, spragniony kontaktu z człowiekiem – piękny przedstawiciel swojej rasy. Pies jest skrajnie zaniedbany i gdyby nie pomoc obcych ludzi, już by nie żył. W chwili odebrania miał podkulony ogon, przerażony wzrok, a jego ciało przeszywały dreszcze.

Przy próbie zbliżenia owczarek wycofywał się nie wykazując oznak agresji – najprawdopodobniej z powodu skrajnego wycieńczenia. Po wyprowadzeniu z ciemnego pomieszczenia naszym oczom ukazał się smutny widok. Pies był odwodniony i wychudzony (wyraźnie wystające kości klatki piersiowej, zapadnięte boki, wystające kości miednicy) włos połamany i matowy, bardzo brzydko pachniał i ziajał, co mogło wskazywać na podwyższoną temperaturę. Bardzo garnął się do człowieka, natychmiast się wypróżnił i łapczywie wypił podaną mu wodę.

30 maja 2012 r.

Obecnie Karo przebywa w lecznicy, w której  został troskliwie wyleczony z pasożyta. Został również szczególnie dokładnie przebadany (istniało podejrzenie ciężkiej choroby – już wykluczone) i zaszczepiony oraz wykastrowany.

Dziś Karo ma pełną miskę, ale… Brakuje mu własnego człowieka. Po tym co przeszedł zasługuje na najlepszy dom, taki, gdzie mieszkają ludzie z sercem do zwierząt-psiarze, którzy pokażą mu jak fajnie jest być psem, a on na pewno to wykorzysta, a swoją nieograniczoną miłość nowej pani/panu odwzajemni.

Karo to dobry duszek, o wyjątkowym charakterze, doskonale spisze się w roli psa rodzinnego. Na pewno nie nadaje się do pilnowania posesji,  jest niesamowicie ufny nawet w stosunku do obcych. Mimo złych przeżyć nadal całym sercem kocha ludzi i strasznie marnuje się w schronisku. Proszę Cię, nie czekaj! Pozwól mu opuścić klatkę i pokochaj, na pewno nie pożałujesz. Wystarczy, że dasz mu szansę na normalne życie.

Do adopcji Karo zapraszamy prawdziwych miłośników psów.

Pseudo-hodowcom mówimy: NIE!
Warunkiem adopcji Karo jest wizyta przed-adopcyjna i podpisanie umowy.

06 czerwiec 2012r.

Karo pojechał do swojego domu.

WIEŚCI Z NOWEGO DOMU

10 czerwiec 2012r.

„Piesek już prawie całkowicie się zadomowił. Zachowuje się poprawnie, bardzo szybko łapie o co nam chodzi, uczy się błyskawicznie.

Poznał już wszystkie odgłosy domu, jego reakcje są spokojne. Bardzo chętnie wychodzi na dwór ale jeszcze chętniej wraca do domu. W ogrodzie biega jak szalony niestety dosyć szybko się męczy i woła mnie do domu albo kładzie się i leży.

Noce są już spokojniejsze,dopiero nad ranem zaczyna chodzić. Pies, który chyba nigdy nie przeszedł treningu czystości ani razu nie nabrudził w domu i zaczyna sygnalizować potrzebę wyjścia.

Je bardzo chętnie ale nie łapczywie, za to ciągle zagląda na stoły i tam gdzie pachnie jedzenie, a ja  mu pokazuje, że sobie tego nie życzę.

Podsumowując: nie ma z nim kłopotów, Karo jest wspaniałym, zrównoważonym pieskiem i nie można go nie kochać.”

27 sierpień 2012r.

„Minęły prawie 3 miesiące jak Karo zamieszkał z nami. Poznaliśmy się już dobrze i dziś mogę go ocenić .

Po pierwszym okresie niepewności i ekscytacji Karo się uspokoił , chyba uwierzył , że to jego ostateczny dom i okazało się , że jest jeszcze bardziej kochany jak na początku.
Przede wszystkim jest dobrze wychowany, wita gości powściągliwie, nie jest namolny, spokojnie kładzie się w pobliżu i grzecznie leży, na wołanie przybiega natychmiast. Prawie cały dzień spędza w ogrodzie ,dzień rozpoczyna od patrolowania wszystkich płotów , dobrze dogaduje się z sąsiadami również czworonożnymi . Karuś nie jest szczekliwy a wielką jego miłością są psie zabawki, które uwielbia aportować.

Jest wielkim pieszczochem , głaskanie, drapanie i szczotkowanie to jego ulubione pieszczoty. Karo jest ufny chociaż na niektóre osoby szczeka i nie chce wpuszczać.

Byliśmy na pierwszym wspólnym, króciótkim urlopie w lesie nad jeziorem ale Karo okazał się szczurem lądowym i na kąpiel w jeziorze nie dał się namówić .

Jedynym niedużym problemem jest apetyt psa- on jest ciągle głodny pomimo dużej ilości wysokokalorycznej karmy, nie ma oporów, żeby ściągnąć coś ze stołu, jeśli tylko się uda. Ciągle jast szczupły ale nie chudy.

Piesek ma niesamowicie dużo energi, każdego wieczoru wymaga ostrego treningu z czego jest bardzo zadowolony. Staram się nie myśleć o jego przeszłości ale nie mogę sobie wyobrazić jak pies z tak wielką potrzebą miłości i bliskości człowieka i tak wielką energią przeżyl ten koszmar. Na szczęście wszystko co niedobre jest już za nim, teraz naprawdę wygąda na zadowolonego i z całą pewnością nas kocha.”