Darmowy Program PIT dostarcza Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP
1.5 procent przekaż Fundacja Głosem Zwierząt

Pomóż pomagać

Dziękujemy

basia200xx200

Podstawowe informacje:

Urodzona: ok. 2016

Zdrowie: wykastrowana, odrobaczona, testy FIV/FeLV ujemne

Stosunek do ludzi: przyjazny, chętnie wystawia się do głaskania

Stosunek do dzieci: nie miała kontaktu

Psy: nie miała kontaktu

Koty: bardziej nadaje się na jedynaczkę, bo bardziej kocha człowieka niż inne koty. Z kotami z jednego domu tymczasowego miała w miarę pozytywne stosunki, natomiast w drugim, w którym przebywała na czas wyjazdu tymczasowej opiekunki zupełnie nie potrafiła odnaleźć się w towarzystwie tamtejszych kocich rezydentów.

Zachowanie: przyjacielska i otwarta kotka; garnie się do człowieka, sama prosi się o głaski kładąc się na grzbiecie i wystawiając brzuch

Basia o sobie:

Witaj!

Nie znamy się, ale myślę, że to już czas, aby to zmienić. Pochodzę z Piekar – małej wioski koło Stęszewa. Mam prawie 3 latka. Jeśli chodzi o moją historię, to różnie to bywało… Nie wracajmy do tego. Chcę się skupić na tym co jest tu i teraz.

Jakiś czas temu złapali mnie i wsadzili do takiego pudła z kratką. Początkowo za bardzo nie wiedziałam co się dzieje… gdy wyszłam z niego byłam w następnym pudle, ale to jest większe i ma większe kratki. Jest tu cieplej, nie muszę się już martwić o deszcz, śnieg, ani o to skąd wziąć jedzenie. Nie uwierzycie, ale mam miskę podstawioną praktycznie pod mój pyszczek pełen serwis!

Nigdy wcześniej nie miałam imienia, a teraz? Istne szaleństwo! Najpierw byłam Żanetą, teraz zostałam Basią (lepiej? Gorzej? A może chciałbyś mnie nazwać jeszcze inaczej? ). Początkowo słabo widziałam, miałam brzydkie, skośne oczka i za bardzo nie wiedziałam co mi jest. Ludzie najwyraźniej też. Chodziła pogłoska, że wpadłam do smoły i nie do końca wydobrzałam… a to przecież zwykła infekcja była… oj człowieki człowieki tak właśnie powstają legendy, którymi później straszy się niegrzeczne dzieci Na szczęście mądra Pani doktor powiedziała co i jak. Teraz dostaję krople i tabletki. Przyjemne to to nie jest, ale zaczynam już lepiej widzieć, więc niech jej będzie. Dodam jeszcze, że gdy byłam u lekarza, to mnie odrobaczyli i zrobili mi jakieś testy FIV oraz FeLV (wyszły ujemne).

Teraz czekam na kogoś, kto po tym wszystkim zabierze mnie do domu. Tutaj jest fajnie, ale inne koty mówią, że w domu najlepiej. Może chciałbyś pomalować mój świat i pokazać mi o co chodzi z tym domem? Nawet, gdyby to miał być tylko dom tymczasowy. Jestem absolutnie pewna, że się zaprzyjaźnimy. Bo nie wiem czy już mówiłam, ale ja baaaardzo lubię ludzi.

To co, dasz mi szansę?

Poznaj historię Basi:

2 kwietnia 2019 r.

Basia ostatnie kilka dni spędziła w szpitaliku. Kitka trafiła do nas z chlamydią, miała załzawione i ropiejące oczka. W kociarni dostawała leki, ale zauważyliśmy, że podawanie ich raz na dzień nie poprawia ich stanu. Oczy były ciągle przymrużone. Ponieważ u nas w kociarni nie ma możliwości częstego i regularnego podawania leków, kitka zamieszkała w gabinecie na czas leczenia. Na szczęście po kilku dniach poprawa jest widoczna. Dziś Basia przejdzie kastrację i wychodzi. Komu śliczną Basię?

Pozdrowienia z domu stałego:

No i stało się- mam dom! 

Trochę to trwało zanim człowiek, który mnie tymczasował zrozumiał, że jego miejsce jest przy mnie, ale najważniejsze, że się udało. Mówią, że “nie ma jak w domu, w domu najlepiej”. Zgadzam się, podpisuje się pod tym czterema łapami. A teraz już kończę, bo idę właśnie się poprzytulać.

 

Adopcja w 3 krokach

Masz pytania? Napisz: fundacja@glosemzwierzat.pl

Lub zadzwoń: 510 082 744