Podstawowe informacje:
Urodzona: ok. 05.2017 r.
Zdrowie: odrobaczona, zaszczepiona, Testy Fiv/Felv ujemne, wykastrowana
Stosunek do ludzi: pozytywny
Stosunek do dzieci: boi się ich
Psy: nie miała kontaktu
Koty: pozytywny
Inne: Uwielbia smaczki oraz zabawy wodą.
Mazda o sobie:
7 maja 2019 r.
Jak zauważyliście jestem piękną kotką urodzoną w maju 2017 (tak mniej więcej). Jak większość moich kocich znajomych z fundacji pochodzę z giełdy samochodowej z Przeźmierowa. Było tam zimno, brudno, jedzenie słabe, ale jak to mówią: jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Pewnego dnia pojawiło się lepsze jedzenie, podeszłam do niego, a później w magiczny sposób trafiłam do swojego własnego, umeblowanego M1! Passat mi szepnął, że słyszał, jak mówili na to „kociarnia”, a ten człowiek do którego jeździmy, to „weterynarz”. Weterynarz zrobił mi testy Fiv i Felv i mówił, że ujemne, zaszczepił, odrobaczył. wykastrował. I tak sobie żyłam, do czasu kiedy jeden człowiek przychodzący nam sprzątać i karmić, powiedział, że mnie bierze na tymczasa.
Hmm… wzięła mnie, mimo iż jestem z tych bardziej nieśmiałych. Co prawda z kotami dogaduje się dobrze, ale do ludzi podchodzę z dystansem (chyba że mają coś pysznego do jedzenia, wtedy to zupełnie inna sprawa). W sumie się nie dziwię, bo przecież jestem taka śliczna.
Na tymczasie odkryłam, że życie może być jeszcze lepsze. Mam tutaj nową kumpelę, jest tak samo urocza jak ja, więc w sumie nic dziwnego, że się polubiłyśmy. Przekonuję się jednak do tego człowieka, w sumie nie jest on taki zły! Troszczy się o mnie, mizia, daje smakołyki, które baardzoooo lubię. Postanowiłam, że ja też będę miła. Przychodzę przywitać go jak wraca do domu, dam się też czasem pogłaskać, a jak jest wyjątkowo grzeczny to nawet się koło niego położę albo go udeptuje i mruczę, a co mi tam, niech ma.
Ale też sobie czasem pouciekam od niego, kobieta w końcu zmienna jest. Zapomniałam dodać, że bardzo lubię wodę. I to nie tylko do picia, uwielbiam się bawić nią gdy czasem z kranu trochę cieknie. To świetna zabawa, polecam!
Podsumowując… jestem urocza, zdrowa, lubię się bawić, potrafię być oddana, lubię koty, człowieka też bardzo lubię, a jak da mi trochę czasu i popracuje nade mną, to polubię jeszcze bardziej. To co, wypełnisz na mnie ankietę?
Poznaj historię Mazdy:
10 września 2018 r.
Mazda, przepiękna kocia dziewczynka, swoje imię zawdzięcza miejscu, z którego ją odłowiłyśmy. Wraz z wieloma innymi kotami, wychowała się na giełdzie samochodowej w Przeźmierowie, gdzie warunki były bardzo złe. Pragniemy znaleźć jej dom, w którym czeka ją lepsze życie.
To nieśmiała niespełna roczna koteczka. Nie jest jeszcze nauczona życia wśród ludzi, dlatego troszkę się nas boi. Widać jednak, że ma zadatki na towarzysza człowieka – jest ciekawska, przygląda się nam, nie syczy ani nie atakuje, a kiedy dajemy jej jedzonko, to podchodzi blisko.
Z pewnością Mazda nie jest za to nieśmiała w stosunku do innych kotowatych.:) Razem ze swoim sąsiadem Passatem, zajmującym klatkę obok, rozrabiają na całego. Dotykają się łapkami i „polują” na siebie nawzajem. Koteczka uwielbia zabawę. Kiedy wchodzimy do kociarni, jej klatkowe wyposażenie zawsze jest wywrócone do góry nogami – rozrzucone kocyki, wylana woda i rozsypana karma wskazują na dzikie harce, które musiały mieć miejsce chwilę wcześniej.:)
Mazda poleca się do adopcji, z pewnością odnajdzie się doskonale w domu z innymi kotami.
31.08.2019 r.
Jakiś czas temu Mazda zamieszkała w domu tymczasowym u jednej z naszych wolontariuszek. Kotka bardzo dobrze się odnalazła u boku tymczasowych opiekunów oraz nowej kociej kumpelki. Dziewczyna powoli przekonuje się, że człowiek wcale taki zły nie jest- zaczęła przychodzić na mizianko, kłaść się koło człowieka i nawet wtedy go ugniata. Co ciekawe Mazda nie tylko uwielbia smaczki, ale i wodę. Uwielbia ją pić, ale i również się nią bawić gdy trochę kapie z kranu.
Przypominamy, że Mazda nadal rozgląda się za swoim domem stałym.
Pozdrowienia z domu stałego:
Chyba każdy się spodziewał takiego finału – ja byłam tego pewna już od pierwszej chwili, gdy trafiłam na tymczasa, ale człowieki musiały jeszcze pomysleć. Co co zrobić… W końcu przestali się oszukiwać i zrozumieli, że nie nadają się do tymczasowania, a ja plus oni to jedna wielka miłość. Także moi mili ogłaszam oficjalnie, że zostaje w swoim domu tymczasowym!