Podstawowe informacje:
Urodzona: ok. 04.2019 r.
Zdrowie: odrobaczona, zaszczepiona, zachipowana, wykastrowana, testy FIV/FeLV ujemne
Stosunek do ludzi: ostrożna, jednak po chwili głaskania przekonuje się do człowieka
Stosunek do dzieci: nie miała kontaktu
Psy: boi się
Koty: pozytywny
Inne: ——
Norka o sobie:
20 września 2019 r.
Mam na imię Norka.
Kilka miesięcy temu razem z rodzeństwem mieszkaliśmy w ogromnej stercie drewna.
Przychodziła do nas ciocia, która codziennie zostawiała nam coś dobrego do jedzenia.
Nie wyglądała tak jak ja i moje siostry, byłyśmy jej ciekawe ale trochę się bałyśmy więc przyglądałyśmy się z daleka.
Jedzonko było coraz bardziej smaczne, aż któregoś dnia postanowiłam wyjść z kryjówki i dałam się złapać. Zamieszkałam u cioci. Na początku chowałam się w kąt, tam czułam się najbezpieczniej.
Po dwóch dniach dołączyła do mnie moja siostra i poczułam się lepiej.
Lubię przytulać się do swojej siostry. Zawsze kiedy się boję wtulam się w nią bardzo mocno.
Codziennie przychodzą do nas ciocie i pokazują nam nowe rzeczy. Ostatnio odwiedziło nas dziwne stworzenie, miało wielkie oczy i nos. Wąchało mnie ale trochę się go bałam i nie chciałam bliżej poznawać. Myślę, że w przyszłości fajnie byłoby mieć tak dużego kumpla J
Czasem czuję się jeszcze niepewnie. Urodziłam się jako dzikusek, jeszcze dokładnie nie wiem czego nie muszę się bać. Ciocia mówi, że dobrze sobie radzę i nie muszę się spieszyć.
Poznaj historię Norki:
13 października 2019 r.
Norka i Melka to dwie siostrzyczki, które trafiły do nas jakiś czas temu. Początkowo dziewczynki były bardzo zdystansowane, teraz powoli przekonują się już do człowieka, a miziane zaczynają głośno mruczeć. Bardzo prosimy chociaż o dom tymczasowy dla naszej Norki, który pomógłby jej całkowicie przekonać się do człowieka.
7 listopada 2019r.
Razem z siostrą Melką mieszkamy u cioci. Czujemy się u niej bezpiecznie. Bardzo lubimy się bawić, szalejemy całymi dniami. A po zabawie… robimy zawody na najlepszą kryjówkę. Do cioci już się przyzwyczaiłyśmy ale do obcych osób jesteśmy trochę nieufne. Z innymi czworonożnymi współlokatorami jeszcze nie miałyśmy okazji się poznać, trochę się ich boimy. Melka jest bardziej odważna niż ja, ale staram się ją naśladować. Ciocia mówi, że jest dumna z mojej przemiany i niedługo nie będę bać się niczego.
Pozdrowienia z domu stałego:
Jakiś czas temu wraz z moją siostrą Melką zamieszkałyśmy w domu tymczasowym. Oswajałyśmy się z nowym miejscem, potem z psem, a na końcu z kocim rezydentem. Wszyscy się bardzo polubiliśmy, a ciocia coraz rzadziej wspominała o szukaniu nowego domu… My nie protestowałyśmy, bo czułyśmy się tutaj doskonale. I wiecie co? Chyba nikogo to nie zaskoczy. Ciocia tak nas pokochała, że nie odda nas już nikomu!