Podstawowe informacje:
Urodzony: ok. 06.2019 r.
Zdrowie: odrobaczona, zaszczepiona, zachipowana
Stosunek do ludzi: pozytywny
Stosunek do dzieci: nie miała kontaktu
Psy: nie miała kontaktu
Koty: pozytywny
Inne: ——
Sushi o sobie:
15 sierpnia 2019 r.
Hej, jestem Sushi!
Człowieki długo próbowały wymyślić mi ogłoszenie. Przewijały się hasła takie jak:
„czy to ryba czy to kot”
„mała i okrągła jak uramak”
„gdzie kończy się ryba a zaczyna kot”
„słyszysz sushi – myślisz ryba. A tu kot!”
Ostatecznie powiedziały, że się poddają, i że jeżeli chcę mieć ogłoszenie, to mam je sobie sama napisać.
Drogie człowieki.
Jestem małą słodką kotką i mam taki plan, że będę mieć dom. Podobno mieć dom jest fajnie. I kota też jest fajnie mieć, a takiego jak ja to już w ogóle. Same korzyści A jakby co to mam też kilka sztuk rodzeństwa, wiecie, więcej kotów = więcej radości! Myślę, że nic więcej nie trzeba już mówić
Poznaj historię Sushi:
08 sierpnia 2019 r.
Ika, Ramen, Sushi i Tofu, to czwórka rodzeństwa, która przyjechała do nas z Sierosławia. Maluchy są jeszcze nieco wystraszone, ale nie ma im się co dziwić – dopiero oswajają się z ludźmi. Mamy nadzieję, że szybko otworzą się na świat. Już teraz szukamy dla nich domów, także tymczasowych, w których będa mogły w spokoju zaufać człowiekowi.
26 sierpnia 2019 r.
Sushi i Tofu przyjechały do nas razem z Iką i Ramenem z Sierosławia. Od lat pomagamy tam lokalnej karmicielce, która ma ręce pełne roboty, gdyż gmina Tarnowo Podgórne nie realizuje w pełni zadania opieki nad kotami bezdomnymi, ograniczając się jedynie do finansowania sterylizacji, nie wspierając jednak leczenia i nie zapewniając miejsca, w którym koty mogłyby dochodzić do siebie po leczeniu/sterylizacji lub w oczekiwaniu na dom.
Cudaki są jeszcze nieco wystraszone, ale nie ma im się co dziwić – dopiero oswajają się z ludźmi. Mamy nadzieję, że szybko otworzą się na świat. Już teraz szukamy dla nich domów, także tymczasowych, w których będą mogły w spokoju zaufać człowiekowi.
Pozdrowienia z domu stałego:
Mission completed- misja wykonana! Mam dom! W sumie to patrzę na siebie, no i nie dziwi mnie to, że wpadłam w oko – jestem słodka co tu dużo mówi. Początkowo, gdy trafiłam do domu, trochę spanikowałam i schowałam się pod kanapę. Moja opiekunka nie poddała się i zaczęła kusić mnie wędką, a że wędka była super fajna, to wyszłam… i już się więcej nie chowałam, bo po co, skoro tutaj głaski, przytulanki i mnóstwo atrakcji.