Podstawowe informacje:
Urodzona: ok. 11.2018 r.
Zdrowie: wykastrowana, zaszczepiona, zachipowana, testy FIV/Felv ujemne, odrobaczona
Stosunek do ludzi: bardzo przyjazna
Stosunek do dzieci: nie miała kontaktu
Psy: nie miała kontaktu
Koty: pozytywny
Inne: —
Caipi o sobie:
25 czerwca 2020 r.
Witajcie! Nazywam się Caipi, jestem czarną kotką i mam półtora roku. Do niedawna razem z moimi trzema dzieciaczkami mieszkałam w podpoznańskim Zakrzewie. Ostatnio jednak przeprowadziłam się do poznańskiej kociarni bo człowieki uznały, że teren zakrzewskiej firmy to nieodpowiednie i niebezpieczne miejsce dla młodej mamy. Mój apartament tutaj nie jest wielki – mieszkam w klatce i trochę mi to doskwiera ale za to mam ciepło i sucho, jedzenia do woli no i dzieciaki z głowy – zamieszkały w osobnej klatce (są kochane, ale opieka nad nimi to jednak dużo pracy!). Uważam więc, że zmiana wyszła mi na plus. Czeka mnie jednak kolejna! W kociarni nie mogę zostać na zawsze, dlatego rozglądam się za stałym (lub choćby tymczasowym) miejscem zamieszkania. Wymagań nie mam przesadnych: przestrzeń większa niż kociarniana klatka, wyżywienie oraz dużo chęci do głaskania i przytulania, bo bardzo to lubię! Może ktoś z Was byłby zainteresowany zamieszkaniem z tak sympatyczną kotką jak ja?
Jeśli tak, wypełnij proszę ankietę: http://bit.ly/ankieta-adopcyjna-kot. Z praktycznych rzeczy: zostałam wykastrowana, zachipowana, testy na FIV i FeLV wyszły ujemnie. Szukam domu w Poznaniu lub okolicach. Czekam!
P.S. Moje dzieciaki: Margarita, Mojito i Martini też rozglądają się za domem. To urocze urwisy i bardzo polecam je do adopcji!
Poznaj historię Caipi:
19 czerwca 2020 r.
Caipi przyjechała do nas z trójką swoich dzieci. Jest bardzo przyjazną kotką. Polecamy ją do adopcji.
18 sierpnia 2020 r.
Caipi od prawie miesiąca mieszka w domu tymczasowym. Szybko odkryła uroki wylegiwania się na kanapie, patrolowania co dzieje się za oknem i posiadania ludzi tylko i wyłącznie dla siebie. Mizia się, mruczy i zdobywa serca swoich opiekunów. Nie ulega wątpliwości, że nie tęskni za kociarnią, gdzie przy większej ilości kotów bywała zazdrosna o uwagę człowieka. Jesteśmy przekonani, że będzie wspaniałą towarzyszką życia.
9 września 2020 r.
Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w której dom tymczasowy postanowił porzucić tymczasowość i zostać domem stałym. Poniekąd taki był plan, a dobre plany warto realizować zgodnie z założeniami. Opiekunowie Caipi oznajmili, że szukanie dla niej nowego domu jest zupełnie niepotrzebne, bo nie ma opcji, żeby się z nią rozstali. Gratulujemy decyzji i życzymy wszystkiego dobrego!
Pozdrowienia z domu stałego:
1 października 2020 r.
Pewnego dnia fundacyjną kociarnię odwiedziła para sympatycznych ludzi z uroczą młodą damą. Od razu wpadli mi w oko, więc powitałam ich bardzo, bardzo serdecznie. Podobno oglądali koty i podobno któreś z nas miało pojechać do domu razem z nimi. Bardzo się postarałam, żeby nie chcieli wyjść stąd beze mnie – dokładnie tak też się stało! Słyszałam zza drzwi jak mówią, że nie mogą mnie tutaj zostawić. Szybko spakowałam co trzeba i już byłam w drodze w nieznane. Podobno miał być to dom tymczasowy, ale nie oszukujmy się – oni sami doskonale wiedzieli, że ta historia może mieć tylko jedno zakończenie. Bardzo szybko odnalazłam się w domowych warunkach – kanapa, kocyk, głaskanie, w to mi graj! Odkrywam też ciągle nowe smaki, np. krewetki ukradzione z kuchennego blatu. Lubimy sobie z ludźmi porozmawiać o problemach dnia codziennego i nie tylko. Mówią, że stałam się cudownym kotem, a ja nie protestuję, bo dokładnie taka jestem. Oni też są fajni! A dom tymczasowy? Oczywiście, że był tylko na papierze. Moi ludzie powiedzieli, że nie ma sensu szukać nowego domu, bo nie ma opcji, że się rozstaniemy. I bardzo dobrze, bo absolutnie nie chciałam się nigdzie przeprowadzać! Nie wiem czy gdzieś mogłoby być jeszcze lepiej niż tutaj.