
Bilo poznaliśmy w miejskim schronisku w Białogardzie, w którym betonowy boks stał się dla tego delikatnego psa całym światem. Został odcięty od otoczenia, od spacerów, kontaktów z ludźmi i psami, a wyraźnie było widać, jak bardzo tego wszystkiego potrzebuje. Nie wiemy, co go wcześniej spotkało i jakie miał życie, ale to, z jaką ostrożnością podchodził do zawierania nowych znajomości, sugerowało, że nic dobrego. Bilo otwierał się po dłuższej chwili i wtedy całym sobą pokazywał, jak bardzo potrzebuje komuś zaufać. Jego pragnienie bliskości i czułości, było wręcz namacalne, przy czym Bilo nie był nigdy nachalny w bezpośrednim kontakcie, był wręcz nieśmiały i bardzo delikatny. W boksie i poza nim był zawsze bardzo opanowany, a spacer z nim to czysta przyjemność – ładnie chodził na smyczy, nie ciągnął i spokojnie reagował na inne psy. Wiedzieliśmy, że potrzebuje kogoś, kto spojrzy na niego sercem, a nie oczami, kogoś równie delikatnego i wrażliwego, jak on sam… Na swój wielki dzień przyszło mu czekać w schronisku okrągły rok, ale doczekał się i z pełnym przekonaniem możemy powiedzieć, że nie mógł trafić lepiej. Zyskał nie tylko świetnych i empatycznych opiekunów, którym nie zależało na tym, żeby Bilo był JAKIŚ, poza tym, żeby był u nich szczęśliwy, ale również sympatycznego i równie spokojnego kumpla – Budynia – z którym bez zbędnych słów polubił się od pierwszego spotkania. Jazda do domu była już tylko formalnością, bo Bilo wiedział, że podróżuje w towarzystwie swojej nowej rodziny, która nigdy go nie opuści. Dziękujemy!
[nggallery id=2533]
Ważne: Między wypełnieniem ankiety a domową wizytą przedadopcyjną zawsze jest zapoznanie z psem w miejscu jego przebywania. Może to być przytulisko, dom tymczasowy lub hotel dla psów.
Masz pytania? Napisz: paulina@glosemzwierzat.pl
Lub zadzwoń: 506 907 047