Podstawowe informacje:
Urodzona: ok. 04.2021 r.
Zdrowie: odrobaczona, zaszczepiona, zachipowana, testy FIV/FeLV ujemne, wykastrowana
Stosunek do ludzi: chętnie nawiązuje kontakty z człowiekiem
Stosunek do dzieci: nie miała kontaktu
Psy: nie miała kontaktu
Koty: pozytywny
Inne: chętnie spędza czas z ludźmi jak i kotami, potrafi korzystać z kuwety
Candy o sobie:
Witam Wszystkich!
Jestem Candy – słodka nieśmiała czarnulka. Wraz z mamą i rodzeństwem byliśmy nieproszonymi gośćmi niedaleko domu pewnych ludzi. Zdecydowali, że najlepiej będzie się nas pozbyć… Na szczęście trafiliśmy pod dobrą opiekę do ciepłego i przytulnego miejsca, gdzie żyją inne koty takie jak my. Tam nas dokarmiali, rozpieszczali.. ja przetrwałam nawet panleukopenię, część z mojego rodzeństwa nie miała tyle szczęścia. W końcu jedna z naszych karmicielek zdecydowała się dać mi dom tymczasowy – dopóki nie znajdzie się ktoś, kto mógłby mnie zameldować u siebie na stałe!
Chciałabym się przedstawić z najlepszej strony, ale wolę być szczera – miewam gorsze i lepsze dni. Z jednej strony jestem nieśmiała i dość ostrożna jeśli chodzi o poznawanie nowych ludzi, czy koty, ale z drugiej strony – jak już się dobrze zapoznam, to lubię podejść i okazać czułostki. Nawet jak już się oswoję ze swoim człowiekiem to czasem wolę posiedzieć w samotności na parapecie, a czasem poprosić o pogłaskanie brzuszka i wspólne zabawy. W końcu kobieta zmienną jest ?
Jest też ze mnie lekka niezdara, ale to wszystko przez mój ogonek – jego końcówka jest złamana, przez to trudniej mi utrzymać równowagę. Za to dostarczam moim opiekunom porcję humoru, kiedy np. bez ostrzeżenia skulnę się z łóżka, czy podwinie mi się noga na prostej drodze, ale kiedy bez problemu wskakuję na najwyższą półkę drapaka – wtedy dopiero są w szoku!
Okazyjnie zaczepiam też Klarę – to kotka, z którą też mieszkam. Jest znacznie starsza ode mnie, więc jak za dużo jej dokuczam to przywołuje mnie do porządku. Ostatnio do kręgu moich kocich zainteresowań doszła elektronika, a konkretniej – kable. Dokąd one są podłączone.. czy coś się stanie jak delikatnie skubnę? Ajj, przecież mi nie wolno – czasem o tym zapominam ?
Ale do sedna – potrzebuję CIEBIE! Oraz kochającego domu, takiego na zawsze. Jeśli masz już kota to nie będzie mi to przeszkadzało, bo lubię też zaczepić innego czworonoga, chociaż z początku mogę być nieśmiała i wycofana. Co prawda nie przepadam też być brana na rączki, kiedy Ty akurat tego zechcesz.. ale jak mnie poczęstujesz od czasu do czasu tuńczykiem – to ja się postaram Tobie pokazać od tej najlepszej strony. Zgoda?
CANDY
P.S. Nie musisz się zastanawiać kiedy jestem głodna – informuję o tym zdecydowanym „MIAU!”
Poznaj historię Candy:
5 maja 2021 r.
No to my tradycyjnie – nie kupuj, adoptuj!
30 maja 2021 r.
31 maja 2021 r.
Candy jest najmniejsza z całego rodzieństwa. Po ciężkiej walce również opuściła klinikę. Jest naprawdę bardzo silna. Mimo małego ciałka nie poddaje się i dzielnie bawi się z rodzieństwem. Od początku Candy czuła, że człowiek to świetna sprawa. Wystarczy chwilę pomiziać i przytulić i Candy odpływa do krainy snu. Na pewno świetnie będzie się czuja wśród ciepłych i miłych ludzi.
16 marca 2022 r.
Candy jest bardzo delikatną kotką. Jest raczej płochliwa i daje się głaskać tylko, kiedy ona zdecyduje, że ma ochotę – w przeciwnym razie ucieka i chowa się w najciemniejszym kącie. Ale gdy przychodzi ten moment, to kładzie się na ludzkiej nodze lub brzuchu i odpala bardzo głośny traktorek!.
Trochę czasu zabrało przyzwyczajanie jej do życia z ludźmi. Pierwszy tydzień w domu tymczasowym fundacji spędziła pod kanapą. Wychodziła tylko na chwilkę w nocy. Z czasem coraz częściej było ją widać w dużym pokoju, a dziś już się nie boi i leży sobie na swoim ulubionym kartonowym drapaku. Bardzo lubi też leżeć sobie na parapecie na posłanku!
Jest niesamowicie niezdarna. Często spada z łóżka, często nie może doskoczyć tam gdzie planuje – ale jednocześnie nie ma problemu z dostaniem się na najwyższą półkę drapaka (o dziwo!). Bywa, że gdy chodzi po kołdrze to się przewraca, wygląda to komicznie. Ma też złamaną końcówkę ogona, co podejrzewamy – może być wynikiem jakiegoś niezdarnego wypadku.
Z drugą kotką, Klarą, relacje miała na początku napięte. Syczała na nią, stroszyła sierść, podczas gdy Klara cierpliwie próbowała nawiązać z nią kontakt. Teraz jest między nimi lepiej, chociaż tym razem Klarze się zdarza na nią syknąć ostrzegawczo, gdy Candy za bardzo się rozkręca. Coraz częściej zdarza się jednak przyłapać je na wspólnym myciu się i spaniu – także jest zdecydowanie lepiej! Jednak Candy zdecydowanie bardziej preferuje towarzystwo ludzi niż Klary.
Uwielbia się bawić, sama znajduje sobie zajęcia. Jest też niestety małą śmieciarką, uwielbia wyjmować chusteczki z kosza na śmieci i się nimi bawić. Potrafi też wyjmować czyste chusteczki z pudełka. Gryzie kable, trzeba na nią uważać (chociaż teraz jest już z tym lepiej). Cały czas szuka sobie atrakcji.
Jest łasuszkiem, za tuńczyka sprzedałaby nas wszystkich. Potrafi wyrywać go Klarze z pyska i bardzo głośno się upomina gdy jest głodna.
Z dziećmi nie miała kontaktu, z psami też nie. Na obcych nie wiemy jak reaguje. Bywa, że płoszy się gdy przechodzimy obok niej – chociaż bywają też takie dni, że chodzi przy nodze opiekunki jak odważny piesek. I nie lubi być brana na rączki, bardzo wtedy płacze.
Adoptując Candy fundujesz sobie całą paletę najbardziej kocich zachowań. Otrzymasz ciekawość, dystans, zabawę i płochliwość, a gdy już zaskarbisz sobie zaufanie czarnego kota – prezentem będzie przepiękna mrucząca miłość. Na kocich warunkach oczywiście!
Dowiedz sie jak adoptować Candy