3 marca 2022
Raz na jakiś czas spotyka się psy tak sympatyczne i rezolutne, że aż nie można się nadziwić. Pinia bez wątpienia należy do tej wyjątkowej grupy i bez cienia wątpliwości możemy powiedzieć, że na zawsze zostanie już w naszej pamięci. Ta jamnikowata dziewczynka kilka miesięcy błąkała się po mieście, została złapana i pojawiła się w białogardzkim schronisku w towarzystwie swoich szczeniaczków, którymi zajmowała się cierpliwie i troskliwie, oddając im całą swoją energię i uwagę. Gdy ją poznaliśmy była już jednak zupełnie sama. Szczeniaczki podrosły na tyle, że mogły zostać wydane do swoich domów, a Pinia pozostała w schroniskowej klatce, mając nadzieję, że i jej życie wkrótce się odmieni. Szczęśliwie udało nam się wpłynąć na jej losy, a to dzięki Ewie, która po zakończeniu kariery opiekunki tymczasowej, postanowiła podarować dom psu na stałe. Wiedzieliśmy, że Pinia na pewno wpadnie jej w oko, więc bez wahania wysłaliśmy Ewie jej zdjęcia. Po kilku dniach Pinia mogła już rozpakowywać swoją walizeczkę w Poznaniu i spokojnie puszczać w niepamięć wszystkie wcześniejsze niedole. W nowym miejscu odnalazła się doskonale: nie było jej straszne duże miasto, ruch uliczny, przechodnie i obce psy w parku – pokazała wielką klasę i godną pozazdroszczenia pewność siebie. Życzymy sobie więcej takich adopcji – dziękujemy!
[nggallery id=2370]
Ważne: Między wypełnieniem ankiety a domową wizytą przedadopcyjną zawsze jest zapoznanie z psem w miejscu jego przebywania. Może to być przytulisko, dom tymczasowy lub hotel dla psów.
Masz pytania? Napisz: paulina@glosemzwierzat.pl
Lub zadzwoń: 506 907 047
(nie zawsze mogę odebrać telefon, proszę wtedy o kontakt SMS – oddzwonię)