2 kwietnia 2022
Sonia blisko 5 lat czekała w białogardzkim schronisku na swoją szansę na normalne życie. Nie była już młoda, gdy do niego trafiła – miała wówczas ok 9 lat – nie była malutka i kudłata, a do tego czarna – podpalana sierść tylko podkreślała jej pospolity wygląd. Po latach spędzonych w zamknięciu sama Sonia również zachowywała się tak, jakby już jej nie zależało… Nie domagała się uwagi, nie żebrała o kontakt z ludźmi, na spacerze skupiała się na sobie i nie przymilała się ani nie zabiegała o głaskanie, czy smaczki. Jej rezygnacja była przygnębiająca, ale absolutnie nie zamierzaliśmy jej ulec. Postanowiliśmy zrobić, co w naszej mocy, aby Sonia nie odeszła zapomniana w betonowym boksie, ale żeby na stare lata mogła zaznać ciepła i bliskości, których od dawna potrzebowała. I udało się! Ogłoszenie Soni przykuło uwagę pani Ani, dla której wiek i wygląd Soni nie miał żadnego znaczenia, zależało jej po prostu na uratowaniu psa od schroniskowej rzeczywistości. Od słów szybko przeszliśmy do czynów i dzięki temu najsmutniejszy pies na świecie ma w końcu powody do radości. Sonia bardzo dzielnie zniosła długą podróż przez pół Polski i nie okazując żadnych nerwów wprowadziła się do swojego nowego domu. Aklimatyzacja przebiegła błyskawicznie i po kilku dniach czuła się już jak u siebie. Szybko zaprzyjaźniła się z kotami i na każdym kroku pokazuje, że warto było o nią powalczyć. Sonia jest w bardzo dobrej kondycji, lubi spacerować i spędzać czas wśród drzew i na łące, a my życzymy jej, aby w towarzystwie swojej opiekunki mogła to robić jeszcze bardzo długo. Z całego serca dziękujemy!
[nggallery id=2375]
Ważne: Między wypełnieniem ankiety a domową wizytą przedadopcyjną zawsze jest zapoznanie z psem w miejscu jego przebywania. Może to być przytulisko, dom tymczasowy lub hotel dla psów.
Masz pytania? Napisz: paulina@glosemzwierzat.pl
Lub zadzwoń: 506 907 047