Są takie koty, które zajmują w naszym sercu szczególne miejsce. Zwykle trafiają do nas w okropnym stanie i mamy szczęście obserwować, jak rozkwitają.
Potem zdarzył się cud: pomimo chorób, wieku i lęku przed ludźmi jakim Tomasz emanował, znalazła się dobra dusza gotowa dać mu dom tymczasowy… Trafił do Julii, która mówiła o nim na początku „wredny dziadzio”, zawsze z sympatią i niewyczerpaną cierpliwością do jego humorków!
Historia Tomka się niestety zakończyła… Odszedł w miniony wtorek. Nagle… Do końca kochany przez Julię, która zaoferowała mu dom i opiekę do końca jego dni, za co z całego serca dziękujemy!!!!
Tomaszko, będziemy o Tobie pamiętać!
Od nas duży apel:
Warto dawać szansę takim kotom jak Tomek – starszym, z problemami behawioralnymi, czy nieuleczalnie chorymi. W zamian za odrobinę życzliwości odpłacają ogromem miłości. A podarowanie im domu odmienia całe ich życie na lepsze i pozwala, żeby chociaż ten ostatni rozdział ich życia był szczęśliwy.