Koralik jest naszym najnowszym podopiecznym, który trafił do nas w niecodziennych, bardzo przygnębiających okolicznościach. Koralika porzucono pod schroniskiem w środku nocy, pozostawiając go samego bez możliwości swobodnego poruszania się, bez dostępu do wody, pożywienia i schronienia na ponad osiem godzin… Osiem godzin – tyle czasu upłynęło od przywiązania Koralika do furtki schroniska do momentu, gdy pojawił się pracownik. Co musiał czuć w tym czasie, wie już tylko on sam… Jakby tego było mało rano obok Koralika zatrzymała się inna osoba i poszła na spacer do lasu, zupełnie ignorując przywiązanego do furtki pieska… Powód porzucenia wydaje się być oczywisty – pod ogonem Koralika, w okolicach odbytu, widoczny był duży i pęknięty już guz, który rósł ignorowany prawdopodobnie miesiącami aż w końcu stał się na tyle poważną sprawa, że właściciel Koralika postanowił podjąć niezbędne kroki, aby ułatwić sobie życie. Musieliśmy Koralika jak najszybciej poddać zabiegowi. Operacja usunięcia guza powiodła się, a zdrowiu Koralika nie zagraża obecnie żadne niebezpieczeństwo, chłopak dochodzi do siebie. Szybciej fizycznie niż psychicznie – jest bardzo smutny, zrezygnowany, straszliwie tęskni za swoim „domem”. Poza tym Koralik jest bardzo miłym, delikatnym i spokojnym pieskiem. Nie narzuca się i nie żebrze o uwagę, ale widać, że bardzo potrzebuje bliskości i ciepła. Interesuje się światem poza kratami, chciałby być jego częścią i móc go doświadczać. Na spacerach jest bardzo grzeczny i spokojny, uwielbia ciche i spokojne miejsca, w których relaksuje się i oddycha pełną piersią i zdarza mu się na chwilkę zapomnieć o tym, co go spotkało. Chcielibyśmy pilnie znaleźć mu dom, na początek chociażby tymczasowy, aby nie musiał spać w budzie podczas coraz zimniejszych nocy. Koralik ma kilka lat, jest niedużym pieskiem, waży około 8 kilogramów. Błagamy o dom dla tego cudnego malucha. Nie zasłużył na tkwienie za kratami i czekanie na powrót „właściciela”, który jak wiemy – nie wróci.
Kontakt – 506 907 047
P.S jeśli ktoś rozpoznaje Koralika i wie kto był jego właścicielem – prosimy o informację!
Błagamy o udostępnianie!