8 maja 2024 r.

Przegraliśmy z nowotworem…

Wiemy jak wiele osób poruszyła historia Krokusika i dziękujemy za wszelkie wsparcie!

A szczególnie dziękujemy Pani Oldze, która była gotowa dać mu dom. Niestety Krokusik nie zdążył już do niego dojechać…

W ubiegły weekend bardzo zmartwił nas ropny wysięk z prawego kanału usznego – nie mogliśmy dłużej czekać na umówioną wizytę u lekarza prowadzącego leczenie Krokusika! Na szczęście w niedzielę miał on dyżur w klinice 24h. Po paru godzinach oczekiwania w kolejce Krokusik został przyjęty…

Liczyliśmy, że skończy się na oczyszczeniu rany i szyciu… Niestety okazało się, że przez ostatnie dwa tygodnie, od ostatniej kontroli, wyrosły dwa ogromne guzy i doszło do zajęcia węzłów chłonnych…

Krokusik nie miał szans na przeżycie do końca tygodnia.

Serce nam pękło…

Krokusik odszedł zaopiekowany, najedzony i kochany!

Żegnaj Białasku! Do zobaczenia za Tęczowym Mostem!

Wróć do góry