6 października 2024 r.
We wrześniu opuścił nas Liam…
Był z nami zdecydowanie za krótko. Mimo tego, że doskonale wiemy, jak trudno mają takie psy, bardzo wierzyliśmy i chcieliśmy, by nasze schronisko nie było ostatnim przystankiem Liama. Czujemy ogromny żal i niesprawiedliwość, że jego historia nie skończyła się inaczej, tym bardziej, że najpewniej od dawna nie miał on dobrego życia.
Przyjechał do nas zamknięty w sobie, ale udało nam się odrobinę go otulić i zaopiekować się nim tak, by czasem się uśmiechnął. Mamy nadzieję, że czuł jak go kochamy i jak bardzo nam na nim zależy. Na szczęście nie był świadomy, jakiego miał pecha rodząc się dużym, zwyczajnym psem o ciemnym umaszczeniu. Jego nagła śmierć utwierdziła nas w przekonaniu, że właśnie takim psom chcemy pomagać najbardziej i Was zachęcamy do tego samego.
W przeciętnym ciele bardzo często mieszka wspaniała osoba. Jego dusza jest już wolna, w końcu nie jest zamknięty w żadnym ciele, które mogłoby go ograniczać.
Do zobaczenia kochany Liamie…
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wsparli zbiórkę Liama i pomogli nam w ten sposób zaopiekować się jego zdrowiem.