ZA PÓŹNO…
Często za późno przychodzi pomoc… W tych czasach, kiedy wszyscy jesteśmy zabiegani, trudno jest zatrzymać się na chwilę i pomóc… Parę dni temu pewna dobra dusza i nasza wolontariuszka pochyliły się nad losem kotki. Kotka została znaleziona na ulicy, nie ruszała się prawdopodobnie z odwodnienia bądź urazu…
Bez zastanowienia i liczenia, że ktoś inny pomoże ruszyły z kotem do weterynarza. Nie przejmowały się długim oczekiwaniem w kolejce ani finansami… Najważniejszy jest czas by kota ustabilizować! Później zawsze można założyć prywatną zbiórkę na pomoc w leczeniu czy skorzystać z pomocy fundacji.
Niestety aktualnie jest to trudny okres w prawie każdej fundacji – nie dość, że często brak wolnej klatki na kwarantannie, bo to ciężki okres dla adopcji (wakacje), jest to też okres na maluchy, które wymagają leczenia i wypełniają klatki, a na dodatek problemy finansowe (inflacja, wojna, covid)… Pola dostała u nas miejsce, a obydwie osoby zdecydowały się na finansowanie leczenia kotki. Dzięki temu była realna szansa na ratunek…
Niestety dla Poli było już za późno – wątroba przestała pracować. Stan krytyczny…
Pola odeszła zaopiekowania – czując, że komuś zależało. Nie była obojętna. Nie umarła w krzakach.
PROSIMY WAS – reagujcie od razu kiedy widzicie zwierzę czy człowieka, który wymaga pomocy. Nie liczcie, że ktoś inny się zatrzyma by pomóc.
DOBRO ZAWSZE WRACA !!!