28 marca 2024 r.

Z przykrością piszemy te słowa, ale nie udało nam się uratować życia maleńkiego Tiyo, który do końca z całych sił walczył z ostrym zapaleniem wątroby i dróg żółciowych… Mimo podjętych starań i otoczenia go profesjonalną całodobową opieką w klinice weterynaryjnej, jego stan nie ulegał poprawie i w ostateczności zmuszeni byliśmy podjąć bardzo trudną, ale konieczną decyzję o zakończeniu jego cierpienia…

Nie wiemy nic o przeszłości Tiyo – ani gdzie żył przed trafieniem do schroniska, ani czy jego życie było szczęśliwe lub chociażby przyzwoite, ani co było przyczyną jego tragicznego stanu zdrowia, ani w końcu tego, dlaczego nikt go nie odebrał ze schroniska i pozwolił odejść w samotności, w obcym mu miejscu.

Nie dowiemy się tego już nigdy, podobnie jak wielu innych rzeczy, ale wiemy natomiast to, że Tiyo był bardzo dzielny i pełen godności, a jednocześnie miły dla otoczenia i do samego końca otwarty na świat, któremu mógłby jeszcze wiele zaoferować, gdyby paskudna choroba nie odebrała mu życia. Wielka szkoda, że nie zdołaliśmy zrobić dla niego więcej…

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli wpłatami zbiórkę na jego leczenie!

Wróć do góry