28 września 2024 r.
Jakiś czas temu Otto dostał wyrok śmierci…
Dowiedzieliśmy się o nim, gdy jego właściciele zadzwonili do nas na dzień przed umówioną eutanazją. Otto był z nimi od szczeniaka, przez 5 lat, a od 3 jego zachowania były, jak to się zwykło w takich przypadkach mówić, niepożądane i problemowe… Żyjesz z kimś 5 lat, od 3 obserwujesz jego problemy i pewnego dnia decydujesz się skazać go na śmierć… Bez próby zasięgnięcia pomocy specjalisty, tak po prostu, jakby to była oczywista sprawa i jedyne dostępne rozwiązanie. Tak wyszło.
Jest to dla nas zupełnie niezrozumiałe i nieakceptowalne, dlatego zdecydowaliśmy się pomóc Otto. Braliśmy pod swoją opiekę kota w worku, jednak z opisów problematycznych zachowań nic nie wskazywało na to, żeby zasługiwał na zabicie. Mieliśmy rację. Przyjechał do nas fajny pies, który przez błędy i brak zrozumienia zachowywał się tak, a nie inaczej.
Otto uwielbia długie, spokojne spacery. Spacerowanie z nim to przyjemność, bo Otto bez problemu zajmuje się swoimi sprawami, przy czym ładnie pilnuje się bez smyczy. Dogaduje się z innymi psami, nie zwraca również uwagi na koty. Jest psem, który potrzebuje odpowiedniego podejścia. Powtarza się w jego przypadku stara prawda, że przede wszystkim zanim zaczniemy czegoś wymagać, powinniśmy psu zaoferować wszystko, czego potrzebuje, między innymi: komfortowy odpoczynek i sen, dobre jedzenie, naturalne spacery, kontakty z innymi psami. Otto potrzebuje również jasnych zasad, które panują w domu. Jeśli przyszły dom zapewni mu dobre życie, jasne granice i bezpieczną rutynę, jesteśmy pewni, że będzie fantastycznym psem.
Otto uniknął śmierci, a to nie każdemu się udaje. Do pełni szczęścia potrzebuje jeszcze opiekunów, którzy go zrozumieją i będą z nim na dobre i złe.
Otto ma ok. 5 lat. Jest wykastrowany.
Kontakt w sprawie Otto: 511 672 436