27 stycznia 2024 r.

Dostaliśmy zgłoszenie, że na działkach w budzie leży kot. Kot nie rusza się, ale bardzo głośno miauczy, a raczej wyje…

Nasza wolontariuszka, która mieszka w okolicy czym prędzej pojechała z pomocą.

Przemek, bo tak na szybko dostał kot na imię, trafił do weterynarza.

Niestety wyniszczony organizm nie reagował na leczenie…

Z pysia lała się ropa… Parametry krwi niemierzalne…

Próbowaliśmy…

Przemek odszedł…

Wnioski wyciągnijcie sami. Kot nie był powypadkowy.

Wróć do góry