Zastawialiście się kiedyś kto stoi za tymi wszystkimi uratowanymi sierściuchami?

To grupa wspaniałych ludzi o wielkich serduchach!
Poświęcają swój czas po pracy, szkołach, uczelniach, często poświęcając swoje życie rodzinne.
To na nich można liczyć o każdej porze dnia i nocy.
Choć czasem dopada nas zmęczenie i wypalenie. Czasem mamy moment rezygnacji, to zawsze wracamy, bo mamy wspólny cel.
Zwierzaki!

Wczoraj świętowaliśmy dzień wolontariusza i to wolontariuszom oddajemy głos.

Spytaliśmy ich: czym jest dla Was wolontariat? Co on Wam takiego daje? Przeczytajcie co na to sami wolontariusze!

Zuzia~
Wolontariat to dla mnie hobby i powołanie, praca dająca nie tylko ogromną satysfakcję, ale też zwyczajną frajdę dla zwierzoluba.
Jest to szansa do rozwijania się, nabywania nowych umiejętności i poznawania cudownych ludzi. Kiedy chodzę na dyżur, to zapominam, że wykonuję pracę, bo przebywanie z kotami to sama przyjemność; zabawa, terapia, trening i spotkanie towarzyskie w jednym. Uwielbiam to robić i chciałabym mieć na to więcej czasu, bo ciągle mi mało.
 
Ola~
Dla mnie wolontariat to połączenie pasji z produktywnością i pozytywną energią.
Co mi daje? Poczucie, że świat nie jest tak zły jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Daje mi też stałą możliwość rozwoju w temacie kotów, co jest moją pasją, i w praktyce mogę obserwować i uczestniczyć w tym, o czym słucham na wykładach czy konferencjach dotyczących kociego zdrowia i behawioru. I, co chyba dla mnie najważniejsze, daje mi poczucie bliskości z kotami, możliwość nawiązywania z nimi więzi, relacji, która z każdym kotem jest inna i działa z różną dynamiką.
Kończąc, każdemu polecam wolontariat w organizacji pomagającej zwierzętom, bo to naprawdę daje poczucie sensu.
 
Magda~
Czym jest dla mnie wolontariat?
Decyzją o zmianie sposobu myślenia z „Ale jest fatalnie. Czemu KTOŚ czegoś z tym nie zrobi?” do myślenia „Hej! Może ja mogę zrobić coś, żeby chociaż ten mały kawałek świata był lepszy?” Co mi daje wolontariat?
Satysfakcję, poczucie spełnienia, świadomość, że są inni (i że jest ich naprawdę sporo!), którym zależy na ochronie tych najsłabszych i (last but not least) stały dostęp do kocich memów z życia wziętych.
 
Natalia~
Kotkowo jest dla mnie miejscem gdzie czuje się potrzebna. Daje mi satysfakcję z opieki nad kotkami, z patrzenia jak rosną i zdrowieją. Czasem jest to satysfakcja z dobrze ułożonych transporterów na regale. Wolo jest dla mnie mnie odskocznią od codzienności, miejscem zawarcia nowych znajomości, wsparcia i zrozumienia. Czasem miejsce terapeutyczne. Polecam każdemu poszorowac miski dla oczyszczenia głowy. Co mi dał wolontariat? Przede wszystkim DAŁ MI MONTUSIĘ, cudowną wdzięczną kotkę szczerbatkę, trzeciego kota w familii (mam nadzieję że zostanie hihi) Czasem daje radość, czasem załamanie, czasem wnerw. No i koleżankę Angie.
 
Justyna~
Co mi daje wolontariat? Co ja daję chyba. Biorę w tym udział bo mam coś, co mogę dać – trochę czasu, samochód, którym mogę zawieźć, przewieźć, trochę empatii… Moja działalność daje coś zwierzętom, tym stworkom, które udomowiliśmy, które są bezbronne, często bezradne i którym należy się od nas opieka, troska. I o to tylko mi chodzi: o zwierzęta. Ja mam z tego tylko poczucie, że komuś chociaż trochę pomogłam. Za to przygnębia mnie świadomość, ile zwierząt jeszcze potrzebuje nas… Czym jest dla mnie wolontariat? Spotkaniem z ludźmi o podobnej wrażliwości, spotkaniem ze zwierzętami, które tak bardzo kocham. Dobrym spędzeniem wolnego czasu.
 
Magda~
Wolontariat jest dla mnie poczuciem, że jestem komuś potrzebna, że mówię głosem tych, którzy sami nie mogą. Jest kotwicą, miejscem do którego zawsze wracam, nawet gdy rezygnacja i wypalenie bierze górę.
Wolontariat dał mi możliwość spotkania wielu wspaniałych ludzi o podobnej wrażliwości. Ludzi z którymi nawiązałam przyjaźń i ludzi, którzy wyciągają rękę do naszej fundacji, gdy tylko ta jest potrzebna. Dał mi wdzięczność za to, że mogę z nimi działać i ratować kolejne zwierzęta.
 
Aga~
Czym jest dla mnie wolontariat ? Jest dla mnie poczuciem sensu, przygodą, spełnianiem się jako uczestnik tego świata. Co mi daje wolontariat? Daje mi poczucie, że jestem potrzebna aby pomagać tym najbardziej niewinnym.
 

Dziękujemy Wam za to, że działacie na rzecz wszystkich futer. Dziękujemy za każdą przesianą kuwetę, za każdą pełną miskę, za każdy spacer, za każdą adopcję.

Choć wiemy, że świata nie zbawimy, to z Wami mamy wrażenie, że jednak zbawimy, a przynajmniej te włochatą część!

Bądźcie z nami jak najdłużej!

Wróć do góry