Buldożek Mojo trafił do schroniska, po tym jak został znaleziony przestraszony i zmarznięty w środku lasu. Początkowo myśleliśmy, że po prostu się zgubił i szybko zostanie odebrany przez swoich właścicieli, stało się jednak zupełnie inaczej. Pomimo tego, że jest w typie rasy i miał na szyi obrożę to nikt się po niego nie zgłosił. Może wcale się nie zgubił, a został z premedytacją porzucony? Nie dowiemy się tego raczej nigdy i nie będziemy roztrząsać jego przeszłości, skupimy się za to na znalezieniu mu dobrego nowego domu. Mojo ma około 4 lat, a pobyt w schronisku jest dla niego bardzo trudny. Mojo nie chce być sam i cierpi, gdy musi zostać w zamkniętym boksie i być zdanym na samego siebie. Bardzo chce uciec z tego smutnego miejsca i poczuć się bezpiecznie w towarzystwie swoich nowych opiekunów. Mojo po wyjściu poza teren schroniska zachowuje się całkowicie bez zarzutu i bardzo grzecznie spaceruje, trzymając się blisko opiekunów, choć lubi sobie powęszyć, to widać też wyraźnie, że nie ciągnie go na żadne większe przygody. Mijani ludzie i samochody zupełnie nie robią na nim żadnego wrażenia, potrafi też komunikować się z psami, ale ma jeszcze na tym polu pewne zaległości, które będzie musiał nadrobić. Generalnie jest miłym i spokojnym psem, który lubi bliskość i głaskanie, ale potrzebuje też chwili, żeby zaprzyjaźnić się z nowo poznanymi osobami. Nie jest na pewno typowym kanapowcem i żywą maskotką, której zależy jedynie na byciu przytulanym. Jest dorosłym psem, który ma nie tylko swoje upodobania oraz charakter, ale także potrzeby, które jego nowi opiekunowie będą musieli umieć zaspokoić. Szukamy dla Mojo nowego domu bez dzieci, w cichej i spokojnej okolicy, wolnej od typowo miejskich zjawisk, blisko przyjaznych psom terenów zielonych. Może chcesz go bliżej poznać i to właśnie z Tobą spędzi resztę życia?